Blisko pół roku na zwycięstwo przy Bułgarskiej czekali piłkarze Mariusza Rumaka. Niemal tyle samo czasu minęło od ostatniego spotkania z Lechią Gdańsk. „Kolejorz” ku uciesze kibiców pokonał Gdańszczan 3:1, a bramki zdobywali Kamiński, Wołąkiewicz, Lovrencics, Ślusarski, Wiśniewski i Duda.
Lech rozpoczął mecz w dobrym tempie i od razu zaczął atakować. Już w 4. minucie meczu padła pierwsza bramka spotkania. Po dobrym podaniu głową Trałki piłka trafiła pod nogi Kamińskiego, który pewnym uderzeniem pokonał Buchalika.
Goście próbowali się zrewanżować, ale ich niebyt dokładne strzały dobrze blokowali obrońcy Kolejorza. Lechici także nie wykorzystali kilku sytuacji podbramkowych i gra przeniosła się w większości na środek pola.
W 26. minucie rajdem z piłką przez połowę boiska popisał się Tonew. W sytuacji sam na sam z obrońcą Lechii przewrócił się i stracił futbolówkę. Na szczęście dobrze ustawiony był Murawski, który zdążył ją dogonić. Został jednak nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym przez golkipera gości i sędzia pokazał żółtą kartkę. Karnego wykonał Wołąkiewicz, który pewnie umieścił futbolówkę w siatce.
Kibice nie zdążyli jeszcze ochłonąć po drugim golu, a już w 32. minucie p raz kolejny Lech świętował gola. Tym razem strzelcem bramki Lovrencsics, który zwodem przeszedł obrońcę i oddał strzał na bramkę. Buchalik złapał piłkę, ale wyślizgnęła mu się z rękawic i przekoziołkowała za linię bramkową. Lechia, której raz po raz udawało się przenieść ciężar gry na połowę Lecha zupełnie nie mogła poradzić sobie z poznańską defensywą. Za to w ostatniej minucie pierwszej połowy strzał z dystansu oddał Tonew, ale pewnie obronił Buchalik.
Drugą połowę Lech zaczął od ataku. Dobrze wyprowadzona akcja nie przyniosła jednak efektu, bo bramkarz obronił strzał Teodorczyka. W 63 minucie z kolei swoją pierwszą sytuację miał Ślusarski, jednak trafił tylko w słupek. W 71. minucie goście strzelili pierwszego gola. Na wysokości pola karnego Wołąkiewicz nie dogonił Wiśniewskiego, który oddał strzał, a Burić zupełnie się tego nie spodziewał i piłka trafiła do siatki.
Wysokie prowadzenie piłkarzy Mariusza Rumaka w zupełności satysfakcjonowało i nie specjalnie podkręcali oni tempo meczu. Z kolei Lechia biła głową w mur i w żaden sposób nie potrafiła znaleźć sposobu na przedostanie się pod bramkę Buricia i zdobycie drugiego gola. Było to o tyle trudne, że Lech kontrolował mecz, dłużej utrzymywał się przy piłce. Dużo aktywności w grę gospodarzy wniósł Ślusarski, który był dużo lepszy od Teodorczyka, który grał przez pierwszą godzinę.
W doliczonym czasie gry „Ślusarz” potwierdził swoją dobrą dyspozycję w dzisiejszym spotkaniu. Z lewej strony pola karnego zagrał mu Możdżeń, a napastnik Lecha podwyższył prowadzenie meczu na 4:1. To jednak nie był koniec. Błąd w szesnastce „Kolejorza” popełnił Wołąkiewicz, który się przewrócił i nie upilnował Dudy, a napastnik Lechii ustalił wynik meczu na 4:2
LECH POZNAŃ – LECHIA GDAŃSK 4:2
BRAMKI: 4` Kamiński, 26` Wołąkiewicz, 32` Lovrencsics, `90 Ślusarski; 71` Wiśniewski, `90+2 Duda
Żółte kartki: Buchalik, Duda ; Trałka, Linetty, Ceesay, Możdżeń
LECH: Burić – Ceesay, Kamiński, Wołąkiewicz, Henriquez – Lovrencics, Murawski, Trałka, Tonew (66. Możdżeń) – Linetty (80. Ubiparip) – Teodorczyk (59.` Ślusarski)
LECHIA: Buchalik – Santos, Bieniuk, Janicki, Brożek – Surma, Zyska (68. Kostrzewa), Machaj(56. Ricardo), Kacprzycki (59. Duda) – Buzała, Wiśiewski
WIDZÓW: 17 141