– Jeśli mógłbym opisać go trzema słowami, byłyby to ambicja, pracowitość, pokora. Niesamowity chłopak. Nie cierpi ławki rezerwowych. Zawsze chce grać. Zżera go ambicja. Jakby mógł, siedziałby w klubie cały dzień – ocenia Jacka Kiełba, Marek Motyka, były trener zawodnika.
53-letni szkoleniowiec podkreśla, że „Ryba” wiele razy zostawał po treningach, aby wyeliminować swoje wady. – Zwracałem mu uwagę na pewne elementy gry, niedociągnięcia, on zawsze brał sobie to do serca i robił wszystko, by je wyeliminować. To świetny materiał na piłkarza. Jeszcze polska piłka będzie miała z niego sporo pociechy – zaznacza.
– To jeszcze nie jest sto procent możliwości Kiełba. Jest piłkarzem ofensywnym, musi jeszcze trochę popracować nad wykończeniem. Strzela mało goli. Poza tym, ostatnie podanie nieco szwankuje. Ale to jest taki chłopak, u którego procentuje czas – dodaje.
Zdaniem Marka Motyki decyzja o wypożyczeniu do Korony Kielce była bardzo dobrym posunięciem zawodnika. – Może dobrze, że nie gra w Lechu? Nie wytrzymałby tam na ławce, a w Koronie chociaż się ogrywa, idzie do przodu. Tak, pozostanie w Lechu byłoby bezsensowne – zastanawia się.