Artiom Rudnev kolejny raz w tym sezonie znacznie przyczynił się do odniesienia zwycięstwa przez Lecha Poznań. Łotysz w meczu z Zagłębiem Lubin popisał się już czwartym hat-trickiem w trwających rozgrywkach i już teraz zapisał się na kartach historii „Kolejorza”. Nie było w przeszłości zawodnika, któremu udało by się osiągnąć taki wynik.
Najskuteczniejszy napastnik Lecha potrzebował na to 17 meczów. Wyrównał tym samym wyczyn Roberta Lewandowskiego, który przed dwoma laty z takim właśnie dorobkiem strzeleckim zdobył koronę Króla Strzelców.
W przeszłości Lechici strzelali jednak i znacznie więcej. Najlepszy pod tym względem był Włodzimierz Jakubowski, który w 1965 roku zdobył 43 gole, a w spotkaniu z Victorią, w kwietniu tego roku, zdobył siedem bramek. Lech wtedy występował jednak w drugiej lidze, a bilans tego napastnika uwzględnia także spotkania eliminacyjne oraz barażowe, a więc 48 meczów. Biorąc pod uwagę wszystkie mecze w sezonie, to łotewski piłkarz „Kolejorza” ma już 21 goli w 19 meczach (3 bramki w 2 spotkaniach Pucharu Polski).
Na poziomie Ekstraklasy w Lechu więcej bramek miało tylko dwóch piłkarzy, Teodor Anioła 1949, 1950 i 1951 roku, kiedy 20 razy w sezonie pokonywał bramkarza rywali oraz Jerzy Podbrożny w 1992 roku trafił 20 goli, a rok później 25.
Już dzisiaj Artiom Rudnev zrównał się wynikiem nie tylko z Robertem Lewandowskim, ale również Andrzejem Juskowiakiem. Łotysz jest również pierwszym w historii klubu graczem, który cztery razy w sezonie zdobył hat-tricka. W Lechu trzema w sezonie popisywał się w przeszłości Teodor Anioła, ale nigdy nie udało mu się skompletować czterech hat-tricków.
W lidze pięć razy uczynili to grający w Wiśle, Hernyk Reyman oraz Józef Kohut, a także Ludwik Gintel z Cracovii, Ernest Wilmowski z Ruchu Chorzów.