Jose Mari Bakero już jutro będzie miał okazję pokazać kibicom odmienionego Lecha. Nad tym pracował podczas zimowych przygotowań. – Cała drużyna pokaże to, co wypracowaliśmy podczas zgrupowania – zapewnia Hiszpan przed pierwszym meczem ligowym w tym roku.
– Jednym z naszych największych wyzwań jest to, aby nie tylko Rudnev zdobywał bramki, ale także inny piłkarze. Wtedy on sam będzie lepszym zawodnikiem, ale także Lech będzie bardziej wszechstronny – uważa szkoleniowiec „Kolejorza”.
– Ta rudna jest krótka, każdy mecz jest jak finał, tych mamy trzynaście. Pierwszy już jutro. Musimy przystosować się do warunków, które mamy w Polsce. Z naszej strony byłoby czymś śmiesznym, gdybyśmy na nie narzekali. Patrzymy na ulice, na ludzi pracujących na drogach i chodnikach, oni pracują w takich temperaturach. My także musimy to zrobić – podkreślał Jose Mari Bakero. – Chciałbym, żeby boisko było perfekcyjne, ale pewnych rzeczy nie przeskoczymy – kontynuował.
Trener liczy na to, że w najbliższym czasie będziemy mogli zobaczyć zespół, który ewoluował podczas zgrupowania w Hiszpanii. – Pracowaliśmy nad tym ciężko. Przytrafiła się kontuzja Murawskiego, ale inni są zdrowi. Wykonaliśmy pracę fizyczną, taktyczną, a teraz oczekujemy możliwości pokazania jej efektów – przyznał trener.