Ariel Borysiuk był bardzo niepocieszony po spotkaniu. z Lechem. Młody defensywny pomocnik wyrażał także przekonanie, że wynik jest niezasłużony i Legia powinna ugrać minimum punkt w dzisiejszym pojedynku.
– Na pewno jest to wynik niezasłużony i w szatni zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Lech oddał jeden celny strzał i wpadła im bramka – mówił tuż po spotkaniu. Jest spore rozgoryczenie, bo wiadomo, jakie to są ważne mecze dla nas, dla kibiców, a my przegrywamy naprawdę niezasłużenie.
– Do zwycięstwa zabrakło skuteczności. Mieliśmy przecież poprzeczkę. Nie wiem też, dlaczego Kotorowski nie dostał czerwonej kartki. To jest coś niesamowitego, jak sędzia zinterpretował tą sytuację. Zabrakło więc skuteczności i szczęścia – przyznał.
W pierwszym meczu to Lech przeważał, a Legia wygrała mecz. Tym razem szczęście się wyrównało. – Jesteśmy teraz w kwietniu i mieliśmy nowy mecz. Na pewno czujemy rozgoryczenie. Cóż mogę więcej powiedzieć? – zapytał retorycznie na zakończenie młody defensywny pomocnik.