Gdy w lutym 2013 roku w drużynie Lecha zawitał 17-letni Dariusz Formella wielu kibiców Kolejorza wierzyło, że w przyszłości ten młody zawodnik może wnieść do pierwszej drużyny. Najpierw Lech wypożyczył go na pół roku z Arki Gdynia, by później podpisać kontrakt z młodym pomocnikiem.
W swojej pierwszej rundzie w niebiesko-białych barwach Formella rozegrał w sumie 6 meczów w Młodej Ekstraklasie i zdobył 4 bramki. Co więcej, wszystkie 4 strzelił w meczu z juniorami Wisły Kraków, co już dało sygnał, że z tej mąki może być chleb.
W następnym sezonie nadszedł czas na debiuty Formelli w dorosłej piłce na najwyższym szczeblu. Dariusz zadebiutował w pierwszej drużynie Kolejorza w meczu eliminacyjnym Ligi Europejskiej z Honką Espoo. Pierwszy mecz w Ekstraklasie dla tego zawodnika nastąpił kilka miesięcy później. Wówczas Formella został wpuszczony na boisko w końcówce meczu z Górnikiem Zabrze w Poznaniu. Oprócz tego były Arkowiec reguralnie występował w szeregach rezerw Poznańskiej Lokomotywy. Zakończył wtedy sezon z 3 bramkami w III lidze.
Przełomem w jego karierze okazał się być sezon obecny. Do tej pory trafiał do siatki pięciokrotnie, choć w pierwszej jedenastce wychodził zaledwie 10 razy. Natomiast aż 14 razy wpuszczany był na boisko w trakcie gry. Wiele razy zmuszony był pokazać się z jak najlepszej strony w zaledwie kilka minut. Zdecydowanie brakowało mu zaufania ze strony trenera. Nawet jeśli już to zaufanie uzyskał i wyszedł na murawę od pierwszego gwizdka, w drugiej połowie szybko był zmieniany przez innego lechitę. Nie zmieniała tego nawet dobra dyspozycja w danym meczu. Przykładem może być choćby mecz z Pogonią Szczecin, kiedy to Formella rozegrał bardzo dobre zawody, a mimo to w 45 minucie zmienił go Lovrencsics. Właśnie pod tym względem był krzywdzony przez trenera Mariusza Rumaka, a teraz Macieja Skorżę. Sam trener Skorża ocenia tego zawodnika bardzo wysoko, ale zauważa również jego mankamenty- Darek fajnie się rozwija, robi postępy i jest bardzo pracowity. To chłopak, który ma spore rezerwy, ale jest ich świadomy i robimy wszystko, żeby był coraz lepszy- mówi szkoleniowiec Kolejorza.
Bardzo ważnym meczem w kontekście jego rozwoju okazał się jesienny szlagier z Legią, kiedy to w ostatniej chwili został wystawiony w pierwszym składzie za kontuzjowanego Lovrencsicsa i odwdzięczył się bramką dającą prowadzenie na stadionie warszawskiej Legii. Kolejną bramką, tym razem z Lechią Gdańsk dał Lechowi zwycięstwo i po raz kolejny pokazał, że warto na niego stawiać. Później przyszły jeszcze bramki w Pucharze Polski. Formella trafiał w obu spotkaniach ze Zniczem Pruszków, a także w rewanżu z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Mówiąc bardzo ogólnie, Lech dzięki Formelli zremisował z Legią w Warszawie, wygrał z Lechią w Poznaniu, a także przyczynił się do awansu do finału Pucharu Polski. Jego noty z meczu na mecz są coraz wyższe i gołym okiem widać jego postępy. Być może za sezon lub dwa Lech zarobi na nim kilka milionów.
Napisz do autora na Twitterze: