Dużym pechowcem podczas piątkowego meczu był Ivan Djurdjević, który w pierwszej połowie z powodu urazu musiał opuścić boisko. – Gdy schodzisz z kontuzją to zawsze jest poważna sprawa – uważa Serb.
Jego zdaniem Lech w pierwszych minutach pokazał się z dobrej strony. – Od początku wyglądało to dobrze. Szkoda, że nie zdobyliśmy bramki, która była nam potrzebna. Trudno jednak mieć do kogokolwiek pretensje, jak się nie wykorzystuje takich sytuacji – ocenia zawodnik.
Po stracie bramki przez gospodarzy gra uległa zmianie. – Wisła prowadziła grę defensywną, utrzymywała się dłużej przy piłce, zaczęła kontrolować spotkanie. My musieliśmy gonić, a Wisła grała dobrze. Szkoda, bo od początku wyglądało to fajnie. Mieliśmy okazję na zwiększenie przewagi, ale mówi się trudno… – zakończył.