Dlaczego Bakero roszuje składem?
Jose Mari Bakero dość odważnie manifestuje rezygnację z zasady „zwycięskiego składu się nie zmienia”. Mimo dobrej gry zawodnika w wygranym spotkaniu w kolejnym może on usiąść na ławce. - Każdy mecz jest inny — tłumaczy opiekun Lecha.
W ostatnim czasie mimo dobrej dyspozycji Marcina Kikuta trener Bakero stawia także na Grzegorza Wojtkowiaka. — W tych przypadkach uważałem, że zmiennik lepiej pasuje do tego spotkania. To nie znaczy, że ja nie ufam Marcinowi, ale każdy mecz jest inny – zaznacza szkoleniowiec „Kolejorza”. — Gdy oczekuję, że będziemy mieli duże posiadanie piłki to stawiam na zawodników, z którymi możemy lepiej zagrać. Mecz z Koroną będzie wyglądał inaczej od poprzedniego — dodaje.
Trener Lecha podchodzi do spotkań swojego zespołu w inny sposób, niż poprzedni trenerzy, którzy nie zawsze chętnie zmieniali zawodników, szczególnie po zwycięstwach. — To, że będą zmiany nie jest wielką niespodzianką. Najważniejsze jest to, żeby wygrywać, a nie ważne kto zagra od pierwszej minuty. Kluczowe jest to, żebyśmy potrafili zagrać dobry mecz przez 90 minut — podkreśla Bakero.
- Różne szczegóły decydują o doborze zawodników. Inaczej gra się u siebie przeciwko Polonii Bytom, a inaczej w meczu wyjazdowym z Koroną Kielce. Mamy taki skład, a nie inny i ja nie będę płakał dlatego, że mamy za krótką ławkę – przyznaje szkoleniowiec Lecha. - To, że ja robię zmiany to nie znaczy, że jestem niezadowolony z jakiegoś zawodnika — kończy Bakero.