Drużyna Wiary Lecha rozgromiła w dzisiejszym meczu Wielkopolskę Komorniki aż 5:0. Walka, zaangażowanie, a do tego pokaz bramek – to wszystko mogli obejrzeć kibice, którzy zebrali się w to niedzielne popołudnie na kameralny stadion w Komornikach.
Godzina 14:00 – zarówno zawodnicy DWL, jak i gospodarze z Komornik ustawieni na środku boiska. Z oddali słychać głos spikera, który barwnie opisywał wydarzenia na boisku i zagrzewał swoich „gladiatorów” z Komornik.
Gwizdek sędziego i zaczęło się. Można śmiało stwierdzić, że DWL od początku meczu przeważała. Zawodnicy szybciej operowali piłką, a do tego stwarzali sobie bardzo łatwo sytuację. Nie oznacza to jednak, że gospodarze nie dochodzili do głosu. W 20. minucie swoim refleksem i umiejętnościami musiał popisać się Kaczmarek, który obronił strzał w sytuacji sam na sam.
Pierwsza bramka dla DWL padła w 26. minucie po rzucie rożnym. Do tego stałego fragmentu gry podszedł Smura, który perfekcyjnie dośrodkował futbolówkę w pole karne. Tam czekał na nią kapitan Kiboli – Łaszyńśki, który bez problemu pokonał golkipera gospodarzy.
Mniej więcej pięć minut później mogło już być 2:0. Piotr Makowski wypatrzył Smurę, który wybiegał na czystą pozycję i prostopadle podał do niego pomiędzy dwóch zawodników. Pomocnik DWL znalazł się w sytuacji sam na sam, ale nie udało mu się jej wykorzystać.
W 42. minucie stało się to, co nieuniknione. Piłkę z środka pola otrzymał Smura, którego pierwszy strzał obronił bramkarz, ale nie na tyle dobrze by zażegnać zagrożenie. Zawodnik Kiboli podbiegł jeszcze i wpakował piłkę do siatki.
W drugiej połowie prawie nic się nie zmieniło. Podopieczni trenera Kustonia nadal przeważali. Tę sytuację ułatwiła im gra w przewadze. W 63. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany kapitan Komorniczan.
Gdyby DWL była bardziej skuteczna, wynik mógłby być o wiele wyższy. Swoje szanse w drugiej połowie mieli jeszcze m.in. Niedźwiedzki i Smura.
Wszyscy zgromadzeni w Komornikach zastanawiali się, jak po czerwonej kartce rozwinie się sytuacja. Czy gospodarze spróbują jeszcze zaryzykować, czy kompletnie zamkną się w swojej połowie i będą czekali na jedną, czy dwie kontry. Okazało się, że pierwszy scenariusz był tym rzeczywistym. Niestety dla gospodarzy, nie wychodziła im gra w osłabieniu najlepiej.
W 75. minucie koncertu bramek nie przerwał Szenfeld. Wprowadzony w drugiej połowie skrzydłowy dostał piłkę na lewą stronę, zszedł do środka, przymierzył i wpisał się na listę strzelców.
Pięć minut później czwartą bramkę dla Kiboli strzelił Niedźwiedzki. Młody pomocnik DWL wykorzystał świetne wbicie piłki przez Szenfelda. Wystarczyło, że dołożył nogę i mógł się cieszyć ze zdobytej bramki.
Wszyscy zastanawiali się, ile jeszcze dadzą sobie wbić bramek Komorniczanie. Głos spikera z każdą bramką słabł coraz mocniej.
Ale DWL wcale nie myślała o tym, by oszczędzić swoich rywali. Ostatnią bramkę w 87. minucie strzelił Szenfeld, który wykorzystał sytuację sam na sam i dobił gospodarzy.
WIELKOPOLSKA KOMORNIKI – K.K.S WIARA LECHA 0:5 (0:2)
Bramki: 26′ Łaszyński, 42′ Smura, 75′,87′ Szenfeld, 80′ Niedźwiedzki
Żółte kartki: 2x kapitan gospodarzy; Wróż
DWL: Kaczmarek – Sł. Makowski, Smuniewski, Łaszyński (67. Krystkowiak) – Pawlaczyk, J. Makowski (54. St. Makowski) – Kwaśnik – Niedźwiedzki, Smura, Wyka (84. Wróż) – P. Makowski (61. Szenfeld)