W piątkowym spotkaniu Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław w środku pola, obok Łukasza Trałka, zagrał Dariusz Dudka.
Podopieczni trenera Mariusza Rumaka wyszli na prowadzenie już w 10. minucie spotkania. Błąd Dariusza Dudki w obronie wykorzystali wrocławianie. – Zespół Śląska był dobrze zorganizowany – fizycznie dobrze byli przygotowani do spotkania. Myślę, że zasłużenie wygrali spotkanie. My praktycznie nie stworzyliśmy sobie sytuacji – przyznaje pomocnik Kolejorza.
Pauza Abdula Aziza Tetteha spowodowała, że szkoleniowiec mistrza Polski postawił w środku pola na Dariusza Dudkę. Nie był to udany mecz w wykonaniu 32-latka. – Na pewno gra w środku też miała wpływ na przebieg spotkania. Wrocławianie byli dobrze poustawiani. Dziś to był zupełnie inny zespół niż we wcześniejszych meczach – ocenia.
Już we wtorek poznaniaków czeka kolejny mecz. Lechici zagrają rewanżowe spotkanie Pucharu Polski, którego stawka jest awans do finału rozgrywek. – Przed nami ważny pojedynek. Do wtorku musimy odnowić się jak najszybciej i jak najlepiej potrafimy, aby wyjść na boisko i z Zagłębiem walczyć o awans do finału – komentuje zawodnik.
Trener Jan Urban nie mógł wystawić optymalnego składu w spotkaniu. Oprócz pauzującego za kartki Tetteha, nadal w pełni sił nie jest Karol Linetty. Z reprezentacji wrócili Dawid Kownacki i Kamil Jóźwiak. Na ławce rezerwowych usiadło pięciu zawodników – czterech obrońców i bramkarz. – Od pewnego czasu zmagamy się z tym, że mamy problemy kadrowe – albo przez choroby, albo kontuzje. Trener robi wszystko, żeby to posklejać. Najgorsze jest dla niego to, że nie ma do dyspozycji wszystkich zawodników na treningach. Teraz była jeszcze przerwa na reprezentacje, połowa chłopaków wyjechała na kadrę, więc nie mogliśmy razem popracować – ocenia piłkarz.
Nowym szkoleniowcem zespołu Ślaska został niedawno dobrze znany w Poznaniu Mariusz Rumak. Były szkoleniowiec Kolejorza świętował z Lechem dwa wicemistrzostwa Polski, lecz słabsze wyniki w Ekstraklasie w sezonie mistrzowskim dla Poznańskiej Lokomotywy oraz odpadnięcie z Ligi Europy w trzeciej rundzie z islandzkim Stjarnan spowodowało, że szkoleniowiec musiał pożegnać się ze stolicą Wielkopolski. – Trener Rumak na pewno zna zachowania piłkarzy, którzy grali w Lechu za jego czasów. Być może tu mu nieco pomogło zorganizować Śląsk na spotkanie z nami – kończy Dudka.