– Mieliśmy okazję do zdobycia trzech, a nawet czterech bramek. Pierwszy mecz zawsze jest trudny. Na szczęście w drugiej połowie nasza gra wyglądała dużo lepiej, niż w pierwszej i jesteśmy bliżej awansu, niż przeciwnik – przyznaje Luis Henriquez.
Lewy obrońca „Kolejorza” mimo zwycięstwa przestrzega przed optymizmem dotyczącym awansu do kolejnej rundy kwalifikacyjnej. – Nawet 5:0 nie pozwoliłoby nam spać spokojnie. Nie możemy myśleć już o awansie, bo czeka nas drugi mecz – zaznacza Panamczyk. – Do Kazachstanu jedziemy po zwycięstwo. Potrzebujemy awansu do kolejnej rudny – dodaje.
Zdaniem piłkarze Lecha Poznań czwartkowe spotkanie z Żetysu było udanym występem drużyny. – Musieliśmy umiejętnie kontrolować siły w tym meczu. Kontrolowaliśmy jego przebieg, zdobyliśmy dwie bramki i najważniejsze, że żadnej nie straciliśmy. Trzeba pamiętać, że w pucharach nie ma łatwych rywali, nie można myśleć w ten sposób – uważa Luis Henriquez.
Rywal z Kazachstanu zrobił spore wrażenie na defensorze Lecha Poznań. – Zagrali dobry mecz. Jestem ciekawy jak to będzie wyglądało na wyjeździe. Grają niezłą piłkę, mają dobrych zawodników, ale my też mamy bardzo silny skład – twierdzi piłkarz. – Jeśli w rewanżu zdobędziemy szybko bramkę, to nam bardzo ułatwi sprawę – kończy.