Kamiński: Chcemy wskoczyć na miejsce lidera
Już dzisiaj podopieczni Macieja Skorży rozegrają kolejne spotkanie. Rywalem lechitów będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała, które plasuje się na 11 miejscu w ligowej tabeli
- Myślę, że przeanalizowaliśmy wszystkie mocne strony Podbeskidzia. Walczą zawsze do końca i grają do ostatniego tchu. Są silną drużyną, a przede wszystkim skuteczną i to nad tym pracowaliśmy w tym tygodniu. Nie możemy sobie pozwolić na stratę bramek, w ostatnich meczach w końcówce traciliśmy gole, a powinniśmy dowieźć zwycięstwo do końca – mówił na konferencji Marcin Kamiński.
- Wiemy, że to nie będzie łatwy mecz, ale chcemy wygrać i udowodnić, że nasza forma idzie w górę. Ostatnie mecze może nie są najlepsze w naszym wykonaniu, jednak u siebie pokazujemy, że nikt nie potrafi wywieźć stąd punktów i musimy to utrzymać – dodaje Kamyk.
Lech ostatnio bardzo szybko strzela bramki, ale też szybko je traci, przez co nie jest w stanie zgarnąć w meczu trzech oczek – Jest to rzecz, którą musimy poprawić. W Warszawie straciliśmy bramkę w 90 minucie z rzutu wolnego. Uczulaliśmy się na to, by być skupionym przez cały czas, nawet do 98 minuty, jeśli będzie taka potrzeba. W Kielcach też stracona bramka w ostatnich sekundach meczu. Naprawdę nie wiem z czego to wynika. Jeśli się prowadzi, to trzeba dowieźć to do końca. Jesteśmy dobrą drużyną, mądra i nie możemy sobie pozwalać, aby przeciwnik łapał oddech. Błędy w defensywie kończą się bramką i ważne jest to, abyśmy się temu przeciwstawili jako drużyna.
Mecz z Podbeskidziem tak naprawdę kończy jesienną rundę spotkań. Za nami 14 kolejek, a Lech wciąż musi gonić czołówkę tabeli. Rok temu miejsce miała taka sama sytuacja, a podział punktów grupie mistrzowskiej nic nie dał – Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca na którym jesteśmy. Gdybyśmy byli skoncentrowani do końca w każdym meczu, bylibyśmy wyżej w tabeli. Mamy jeszcze kilka meczów do przerwy i trzeba się skupić, żeby je wygrać. Chcemy być blisko lidera, a może nawet wskoczyć na to miejsce.
Do wspomnianej przerwy zimowej zostało pięć meczów, a więc jest szansa, że Kolejorz zbliży się do lidera ekstraklasy – Każde spotkanie w naszym wykonaniu jest coraz lepsze. Potrafimy się dłużej utrzymać przy piłce, mamy więcej sytuacji, a cała drużyna cieszy się grą. Jesteśmy w niezłej formie. Cieszymy się, że jutrzejsze spotkanie nie jest ostatnim.
Po meczu z Góralami nastąpi przerwa reprezentacyjna. Polacy zagrają dwa mecze, z Gruzją oraz Szwajcarią. Czy trener Nawałka powoła do składu młodego lechitę? – Na razie o tym nie myślę. Najważniejsze jest to, by grać w klubie, ustabilizować formę i grać coraz lepsze mecze. Jak będzie czas, że trener uzna, że powołanie się należy, to będę się cieszył. Teraz jednak skupiam się tylko na klubie, by każde spotkanie zagrać na wysokim poziomie – kończy.