Kapitan EW: Znamy się nie tylko z boiska
- U nas w drużynie nie ma przypadkowych osób lub takich, które grają z nami, ponieważ po prostu grają dobrze w piłkę i mogą być naszym wzmocnieniem. Może ktoś być naprawdę super zawodnikiem, ale jeżeli nie ma charakteru i duszy wojownika, to nie znajdzie u nas miejsca — mówi w rozmowie z LechNews.pl, Jacek Szlandrowicz, kapitan zespołu EW, triumfatora FORZA Pucharu Ligi Kiboli i Superpucharu Ligi Kiboli.
LechNews.pl: Spodziewaliście się zwycięstwa w FORZA Pucharze Ligi Kiboli i Superpucharze Ligi Kiboli? Rywalizowaliście w tych rozgrywkach z zespołami z innych lig i pokazaliście swoją zdecydowaną wyższość.
Jacek Szlandrowicz: - Nie spodziewaliśmy się, ponieważ w poprzedniej edycji odpadliśmy już w pierwszej rundzie. Naszym założeniem na tę rundę, było osiągniecie jak najlepszego wyniku w lidze. Po dobrych rezultatach w lidze wzrósł nam apetyt na zwycięstwo w pucharze, jednak zanotowaliśmy fatalny występ w pierwszej rundzie i tylko dzięki przypadkowi awansowaliśmy dalej. W dalszej fazie graliśmy już na swoim dobrym poziomie i byliśmy tak zmotywowani, że nic nam nie mogło przeszkodzić w zdobyciu pucharu. W Superpucharze chcieliśmy wziąć rewanż za przegraną walkę o mistrzostwo, które uciekło nam na samym finiszu rozgrywek. Wiedzieliśmy doskonale, że kto wygra te rozgrywki, ten tak naprawdę będzie zwycięzcą całego sezonu. Kluczem do zwycięstwa miała być wygrana z drużyną Wiary Lecha, jednak tak dobrego wyniku się nie spodziewaliśmy. Praktycznie mieliśmy stuprocentową skuteczność a nasz bramkarz mimo choroby spisywał się wprost znakomicie.
Po zdobyciu mistrzostwa Ligi Kiboli przenieśliście się do WL Ligi. Czym była spowodowana ta decyzja?
- Chcieliśmy grać z najlepszymi, a niestety w Lidze Kiboli jest słabszy poziom. Założeniem było, że w Lidze Kiboli miały grać tylko drużyny związane ze światem kibicowskim Lecha Poznań, czyli sekcje i fankluby. Drużyna EW nie jest ani sekcją ani fanklubem, ale organizatorzy uznali, że charakter naszej drużyny pozwala nam w niej występować. Najchętniej gralibyśmy w obydwu ligach, jednak nie bylibyśmy wstanie pogodzić występów na dwóch frontach.
Jako jeden z nielicznych zespołów możecie porównać poziom zarówno Ligi Kiboli i WL Ligi, którą uważacie za silniejszą?
- Tak jak już powiedziałem, należy przyznać zdecydowanie, ze w WL Lidze jest wyższy poziom. Jednak nie to jest istotne. WL Liga jest stworzona dla wszystkich i z myślą, żeby grało tam jak najwięcej drużyn reprezentujących różne firmy i osoby sympatyzujące z Lechem, lecz niebędące w jakiejś grupie kibicowskiej. Natomiast Liga Kiboli jest zrobiona z myślą o tych najbardziej zagorzałych i najbardziej aktywnych kibicach Kolejorza.
Gdybyście mieli wskazać najbardziej wymagającą ekipę spośród wszystkich, które występują zarówno w Lidze Kiboli, jak i WL Ligach, to którą byście wskazali? Można w ogóle dokonać takiego porównania?
- W WL Lidze zdecydowany prym wiedzie drużyna Wiary Lecha oraz nieobliczalny FC Štilić. Mecze między tymi drużynami na stałe wpisały się już w ligowy kalendarz rozgrywek i zawsze stoją na najwyższym poziomie. Należy też wyróżnić drużynę FC Pyrlandia, która w drugiej części rozgrywek stała się rewelacją rundy i do końca walczyła z nami o wicemistrzostwo ligi. To właśnie po remisie z tą drużyną EW straciło szansę na mistrzostwo. W Lidze Kiboli nieustannie dominują drużyny Lechity net. oraz Sekcji SSL i te spokojnie mogłyby rywalizować w WL lidze o najwyższe lokaty. Z Ligi Kiboli należy wyróżnić jeszcze Sekcję Winogrady, która ma olbrzymi potencjał, ale niestety nie do końca go wykorzystuje.
Jakie są atuty waszego futbolu? Na co kładziecie największe znacznie, co ma duże znaczenie dla waszej gry?
- Przede wszystkim nasza drużyna nie jest dziełem przypadku. Wszyscy znamy się nie tyle z boiska, co głównie z życia codziennego, gdzie stanowimy jeszcze bardziej zgrany zespół, niż na boisku. U nas w drużynie nie ma przypadkowych osób lub takich, które grają z nami, ponieważ po prostu grają dobrze w piłkę i mogą być naszym wzmocnieniem. Może ktoś być naprawdę super zawodnikiem, ale jeżeli nie ma charakteru i duszy wojownika, to nie znajdzie u nas miejsca. Największy nacisk kładziemy na zaangażowanie i walkę na boisku. Bez tych elementów nie osiągnęlibyśmy tyle, co do tej pory. Myślę, że charakteru boiskowego i odpowiedniego podejścia do meczu powinny się uczyć od nas niektóre polskie kluby jak i nasi zawodowi piłkarze, których postawa boiskowa czasami jest kpiną z przychodzących na mecze kibiców.
Na boisku najczęściej występujecie w koszulkach Cracovii. To właśnie z tą zgodą Lecha najbardziej sympatyzujecie?
- Nie najczęściej, ale tylko występujemy w strojach Cracovii i to już nigdy nie ulegnie zmianie. To są oficjalne barwy drużyny EW i jak najbardziej utożsamiamy się z ta drużyną i jej kibicami. „Nigdy nie zejdziemy na psy„ : )
rozmawiał Mateusz Szymandera
fotografie: Magdalena Sobkowiak