Kędziora: Nie biorę porażki pod uwagę
Lechici pomału zapominają o Pucharze Polski i skupiają się w pełni na meczach w Ekstraklasie. Już w sobotę zmierzą się po raz kolejny z warszawską Legią, po raz kolejny w Warszawie.
- Nie ma mowy, abyśmy po takiej klęsce byli radośni. Jest ciężko, ale czas zacząć myśleć o meczu w Ekstraklasie. Teraz to nam zostało i celujemy w mistrzostwo Polski – mówi Tomasz Kędziora.
W weekend lechici będą mieć okazję do rewanżu za porażkę sprzed tygodnia. Jak zapowiada obrońca Kolejorza, Lech tanio skóry nie sprzeda – Cieszymy się, że możemy od razu zagrać z Legią rewanż po Pucharze Polski, bo na boisku wcale nie byliśmy gorsi. Postawiliśmy im ciężkie warunki, ale nie udało się wygrać. Nie widzę innej opcji, niż tylko zwycięstwo. Nie biorę porażki pod uwagę, musimy wywieźć punkty z Warszawy i to jest nasz cel.
Podopieczni Macieja Skorży w Warszawie zagrali tylko dobrą jedną połowę. Czego im zabrakło, by prezentować wysoki poziom przez całe 90 minut? – Może zabrakło nam boiskowego doświadczenia? Im więcej takich spotkać będziemy grać, tym lepiej dla nas. Nie gramy też na co dzień przy takiej wielkiej publiczności poza meczami z Legią – przyznaje.
Teraz przed Kolejorzem siedem meczów, które rozstrzygną o tytule mistrza Polski – Nikt nam punktów nie da za darmo, wszyscy są blisko siebie i każdy może zdobyć mistrzostwo Polski. Ciężko będzie przede wszystkim w Gdańsku, ale nie zapominajmy, że Legia też tam gra. Nikt się przed nami nie będzie kładł, a każdy będzie walczył o jak najwyższe miejsce.
Ostatnich meczów wychowanek UKP Zielona Góra do najlepszych nie może zaliczyć. Kędziora nie gra tak, jak na początku rundy – Na początku było super, wszystko się układało. Może 2–3 spotkania miałem gorsze, ale teraz uważam, że w ostatnich meczach znowu forma idzie do góry i nie jest tak źle. Z meczu na mecz się rozpędzam – czym spowodowany jest chwilowy brak formy Kendiego? – Czasami tak jest, że nasza forma się waha, że w jednym meczu gramy lepiej, w drugim gorzej. Jeżeli będę bardziej doświadczony, to będę wiedział czym jest to spowodowane. Będę się uczył na błędach i musze monitorować co robię w tygodniu, bo może muszę coś zmienić – kończy.