Jacek Kiełb był bliski zapewnienia Lechowi Pucharu Polski jeszcze w regulaminowym czasie gry, jednak jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Teraz ma nadzieję, że Lech powalczy i w ostatnich kolejkach zdobędzie komplet „oczek”, aby zagrać w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.
– Ubolewamy nad tym bardzo, że zabraknie kibiców na meczu z Górnikiem. Wiadomo, że kibice to nas „dwunasty zawodnik”. Oni nas niosą nieraz do zwycięstw – mówi o perspektywie meczu bez udziału publiczności.
Namaszczony następcą Sławomira Peszki wierzy jednak, że i bez pomocy kiboli uda się zdobyć komplet punktów. – Niestety ten mecz będzie wyglądał jak sparing, bo na sparingu nie ma kibiców. Będzie ciężko, ale musimy się zmotywować – wyraził nadzieję. Wiemy, że jak nie będzie ich na stadionie, to będą przed telewizorami oglądali i zrobimy wszystko aby ich nie zawieść.
– Pięknie byłoby zdobyć komplet punktów. Musimy go zdobyć, bo chcemy walczyć o podium. Puchar Polski niestety nam uciekł, ale w lidze jeszcze wszystko jest możliwe, bo widać, że po jednej kolejce można spaść o pięć „oczek” i tak samo szybko można awansowa – przekonuje Kiełb.
– Pamiętam tę porażkę w Zabrzu jesienią. To był ciężki mecz, graliśmy u nich. Teraz oni przyjeżdżają do nas. Te trzy mecze, które będziemy grali u siebie, ale także te na wyjeździe, musimy wygrać, żeby walczyć o puchary – zakończył pomocnik poznańskiego Lecha.