W pierwszych czterech meczach Lech pokazał się z dobrej strony, lecz ostatnie spotkanie spowodowało, że pojawiły się pewne wątpliwości związane z dyspozycją piłkarzy Jose Mari Bakero. – Szkoda, bo po dobrym początku potknęliśmy się w Zabrzu. Górnik zagrał inaczej, niż poprzednie zespoły – zauważa Marcin Kikut.
W jego opinii podopieczni Adama Nawałki zneutralizowali atuty Lecha. – Gramy długo piłką, utrzymujemy się przy niej. Poza tym nasi ofensywni gracze są w dobrej formie – mówi piłkarz. – Górnik zagrał agresywnie, siłowo, a my nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić. To materiał do dalszej pracy, musimy być na takie coś przygotowani. Trzeba poprawić te elementy, bo Górnik na nich się skoncentrował i dzięki temu nas pokonał – dodaje.
Obrońca „Kolejorza” zauważa, że taka gra piłkarzy z Zabrza go nie dziwi. – Gdy jakiś zespół w lidze gra dobrze, jest rozpędzony, to kolejny rywale starają się zneutralizować jego silne strony i tak też się stało – podkreśla Kikut.
Mimo to zaznacza, że porażka w ostatnim meczu była wypadkiem przy pracy, a pewna automatyczność w grze Lecha jest efektem ciężkiej pracy. – Myślę, że to jest powielanie schematów z wiosny i jesieni. Od początku szliśmy w tym kierunku, teraz to zaprocentowało, przyniosło jakieś skutki. Teraz niedociągnięcia są zniwelowane, gramy momentami bardziej perfekcyjnie – mówi.
Czy Marcin Kikut po urazie będzie potrafił skutecznie włączyć się do gry? – Dla mnie nie będzie to nowość. Trzeba się w to dobrze wkomponować – przyznaje.