– Mamy prawo oczekiwać, że będziemy bili się o mistrzostwo albo europejskie pucharu. Kontrakty piłkarzy w klubie są za wysokie w stosunku do zajmowanego przez nas miejsca, dlatego czeka nas wietrzenie szatni – przyznał w rozmowie z klubową telewizją Karol Klimczak.
Prezes Lecha jest zawiedziony postawą drużyny w ostatnich meczach. – Nie podobał mi się ostatni mecz w Krakowie. Nie było determinacji, a jedynie delikatne stąpanie po boisku. Nie wiem, co im przeszkadzało w Białymstoku, słońce czy wiatr. Zarząd i kibice oczekują, że przy takich wynagrodzeniach zawodnicy będą zmobilizowani, zdeterminowanie i będą cały mecz grali na pełnym gazie – podkreślił.
Zapowiedział on jednocześnie, że latem kibice mogą spodziewać się kilku nowych piłkarzy. – Trener Rumak dostał wolną rękę od zarządu i będzie podejmował decyzje personalne podparte aktualnym przygotowaniem sportowym i fizycznym. Słabi zawodnicy nie będą znajdowali się w osiemnastce meczowej. Ich kontrakty będą obowiązywać, ale będziemy ich wykorzystywać do innych działań m.in. marketingowych – zauważył Klimczak.
Mimo trudnej sytuacji w lidze ma nadzieję na to, że Lech zakwalifikuje się do europejskich pucharów. – Dopóki piłka w grze, jak to mówią. Będziemy walczyli, tego oczekuję do piłkarzy. Chcemy w każdym meczu walczyć o zwycięstwo z zawodnikami, którzy na to zasługują. Jednocześnie będziemy budowali drużynę już na nowy sezon – zapowiada prezes. – Potrzebujemy zawodników z charakterem, zębem i tzw. jajem – dodaje.
Prezes zaznacza, że nie ma zamiaru rozstawać się z trenerem Rumakiem. – Mówiłem mu, że do końca rundy ma pewne miejsce w Lechu. Po rundzie zobaczymy, co udało się nam zbudować, co osiągnęliśmy i wtedy będziemy rozmawiali o przyszłości – mówi Klimczak.