– Mam nadzieję, że Lech nie powtórzy błędów swoich poprzedników i pojedzie do Bielska-Białej maksymalnie skoncentrowany. Podbeskidzie to dobry zespół, mogą odebrać punkty każdej drużynie – mówi w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” Siergiej Kriwiec.
Pomocnik Lecha nie został powołany tym razem na zgrupowanie reprezentacji i mógł wspólnie ze swoimi kolegami przygotowywać się przez dwa tygodnie do meczu z Podbeskidziem. – Mieliśmy więcej wolnego niż zwykle w takich sytuacjach. Miałem czas, żeby zobaczyć się z rodziną, załatwić ważne sprawy. Takie przerwy raczej nie wpłyną źle na naszą dyspozycję – przyznał Białorusin.
Zawodnik Lecha podkreśla również, że jego zdaniem zwycięstwa Podbeskidzia, najbliższego rywala klubu, z Wisłą i Legią były niespodziankami. – Wydaje mi się, że Wisła i Legia nie podeszły zbyt poważnie do rywalizacji z beniaminkiem. Myślę, że gdzieś mogło się wkraść małe zlekceważenie. W piłce moment słabości rywal wykorzystuje, od razu odczuwasz karę. Podbeskidzie się zmobilizowało i wykorzystało to podejście rywali do meczu. Trochę też dopisało im szczęście – zaznaczył.
W ostatnich trzech meczach „Kolejorz” jednak nie wygrał. Siergiej Kriwiec uważa, że od najbliższego meczu wszystko powinno wrócić do normy. – Chcemy pokazać, że porażka z Polonią była wypadkiem przy pracy – zapewnia.