Mistrz Polski pokonał Sporting Braga 1:0 i jest teoretycznie bliżej awansu do kolejnej rundy europejskich pucharów. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 72. minucie uderzeniem po ziemi Artjoms Rudnevs. Dla Łotysza było to już piąte trafienie w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europy.
Lech mecz z Bragą rozegrał na murawie częściowo pokrytej śniegiem. Aura od samego początku nie ułatwiała piłkarzom gry. Ponadto temperatura nie ułatwiała sprawy, gdyż termometr w czwartkowy wieczór wskazywał kilka stopni poniżej zera.
Od pierwszych minut gospodarze próbowali zdobyć przewagę, ale defensorzy Bragi skutecznie blokowali strzały. Pierwszą dogodną sytuację do strzelenia gola „Kolejorz” miał już w 8. minucie, kiedy to sędzia odgwizdał faul na Djurdjeviciu i podyktował rzut wolny. Jednak Kriwiec zbyt słabo kopnął piłkę, która minęła Bosackiego, a w końcu trafiła pod nogi jednego z Portugalczyków i opuściła pole karne.
Lechici rozgrywali piłkę głównie w środku pola i próbowali narzucić Bradze swój styl gry. W 12. minucie po dobrym dośrodkowaniu, strzału na bramkę próbował znów Kriwiec, ale niestety futbolówka minęła bramkę. W 16. minucie, kiedy Lima przejął piłkę w środku pola, Braga mogła mieć szansę na strzelenie pierwszego gola, ale na szczęście dobrze ustawieni byli obrońcy „Kolejorza”.
Podobna sytuacja miała miejsce w 21. minucie, kiedy to rzut wolny wykonywał Meyong, ale uderzał zbyt niedokłądnie, bo piłka po raz kolejny minęła bramkę. Dwie minuty później Lech zaczął agresywnie atakować, najpierw jednak niedokładnie piłkę przyjął Kikut, a później, kiedy po długim podaniu Wilka do Stilicia, Bośniak złożył się do strzału nie zagroził w żaden sposób Arturowi, który pewnie złapał piłkę.
W 31. minucie po faulu na Stiliciu, sędzia podyktował rzut wolny, którego pomocnik Lecha dostatecznie dobrze nie wykorzystał. Pod koniec pierwszej połowy rozbudzili się za to zawodnicy Bragi, którzy starali się maksymalnie zepchnąć Lecha pod ich pole karne. W 37. minucie po raz kolejny Braga zablokowała strzał Stilicia, po rzucie wolnym.
Na pięć minut przed końcem meczu do Rudnevsa niedokładnie podawał Bosacki. Minutę później Djudrević wywalczył rzut rożny dla Lecha i niewiele brakowało, a mogłaby paść bramka, bo piłka leciała wprost na głowę Arboledy. Ten jednak za późno podskoczył do niej i Artur pewnie ją złapał. Jeszcze w ostatnich minutach pierwszej połowy „Kolejorz” starał się zawalczyć i wyprowadził ładną akcję, ale niestety po raz kolejny lepsi okazali się defensorzy Bragi.
Drugą połowę lepiej rozpoczął Lech. Po zagęszczeniu środka pola piłkarze „Kolejorza” zdobyli optyczną przewagę. W 49. minucie z rzutu wolnego spod linii środkowej zagrał Kriwiec, ale piłka nie trafiła do żadnego gracza mistrza Polski. W odpowiedzi Leandro Salino oddał piłkę do Meyonga, ale napastnik Sportingu Braga uderzył zbyt lekko, aby zaskoczyć Kotorowskiego.
W 51. Minucie Kikut świetnie wrzucił piłkę w pole karne, ale Rudnevsa uprzedził bramkarz rywala. Trzy minuty później dwójkową akcję przeprowadzili Rudnevs z Możdżeniem, ale pomocnik Lecha zagrał niecelnie i mistrz Polski stracił futbolówkę. W 59. Minucie Kriwiec dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego, a Artur niepewnie ją piąstkował. Do niej dopadł Kiełb, który dograł wprost na głowę Arboledy, ale Kolumbijczyk nie trafił w światło bramki.
Chwilę później Silvio uderzył na bramkę z większej odległości, ale bramkarz Lecha pewnie interweniował i bez najmniejszych problemów złapał piłkę. W 67. Minucie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Djurdević. Piłka wybijana z rzutu rożnego trafiła pod jego nogi, Serb uderzył instynktownie, ale dużym refleksem wykazał się bramkarz Sportingu Braga.
Nie minęła minuta, a w dobrej sytuacji znalazł się Bosacki. W pole karne piłkę dośrodkował Stilić, a kapitan Lecha niecelnie uderzył na bramkę „Kolejorza”. Napór gospodarzy wzrastał z każdą minutą. W 71. Minucie Kriwiec wypatrzył Rudnevsa, którego wypuścił pomiędzy dwóch defensorów Sportingu Braga. Szybszy w tej sytuacji okazał się Artur.
Kolejnym razem golkiperowi Portugalczyków nie było już do śmiechu. Białorusin skopiował zagranie sprzed chwili. Tym razem Rudnevs opanował piłkę i w sytuacji sam na sam bez najmniejszych problemów uderzył po ziemi. „Kolejorz” wyszedł na prowadzenie.
Sporting chciał szybko odpowiedzieć na bramkę Lecha. Lima popędził lewą stroną boiska, wpadł w pole karne, ale świetnie zachował się Bosacki, który wślizgiem wygarnął piłkę zawodnikowi przeciwnika.
Lech mimo prób Portugalczyków starał się panować nad sytuacją i okazjonalnie kontrować. W 86. Minucie meczu świetną szansę na podwyższenie wyniku miał Stilić, ale jego uderzenie efektowną paradą wybronił Artur.
Wynik jednak nie uległ już zmianie i w pierwszym meczu 1/16 fazy pucharowej Ligi Europy Lech wygrał 1:0. Rewanż za tydzień w Portugalii.
Lech Poznań – SC Braga 1:0
Bramka: Rudnevs ’72
Żółte kartki: Wilk, Stilić – Custodio, Helder Barbosa
Lech: Kotorowski – Kikut, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk – Kriwiec, Djurdjević – Wilk (53. Kiełb), Stilić, Ślusarski (46. Możdżeń) – Rudnevs (84. Ubiparip)
Braga: Artur – Garcia, Kaka, Rodriguez, Sílvio – Viana, Custodio, Salino – Lima, Meyong (87. Mossoro), Barbosa (68. Alan)
współpraca: buffiasty