Lech Poznań szybko zdobył bramkę, jednak to było wszystko na co było stać dzisiaj podopiecznych Jose Mari Bakero. Na szczęście opatrzność pozwoliła „Kolejorzowi” zdobyć trzy punkty. Kotorowskiego od straty bramki dwukrotnie uratowała poprzeczka. Lech dzięki temu zwycięstwu, przynajmniej do jutra przesunie się na 10. miejsce. Jedyną bramkę dla „Kolejorza” zdobył Rudnevs.
W 4. minucie meczu na cross wzdłuż boiska zdecydował się Jarecki, a z pierwszej piłki uderzał Radzewicz, ale zbyt słabo, aby zaskoczyć Kotorowskiego. Dwie minuty później Lech prowadził już 1:0. Stilić przyjął piłkę na 25. metrze, zagrał ją do Peszko, który spod linii bocznej dośrodkował przed bramkę Polonii. Wydawało się, że bez najmniejszych problemów złapie ją Gąsiński, jednak jego błąd wykorzystał Rudnevs i umieścił z bliskiej odległości piłkę w siatce. Po chwili na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Peszko, ale piłka minęła bramkę.
Po stracie bramki Polonii straciła pomysł na grę. Cofnęła się głęboko pod swoją bramkę i nie wykazywała chęci ofensywnej gry. Lech tymczasem nie wiedział, jak sforsować składającą się z kilku zawodników gości bramkę i choć prowadził atak pozycyjny nie potrafił stworzyć groźnej podbramkowej sytuacji.
W 13. minucie spotkania Stilić przyjął piłkę w środku pola i podał ją do Rudnevsa, ten minął obrońcę gości, ale nie oddał strzału, ponieważ uprzedził go golkiper Polonii. Dwie minuty później Peszko wbiegł pod linię końcową boiska i wrzucił futbolówkę do nie krytego w polu karnym Rudnevsa, ale napastnik „Kolejorza” fatalnie ją przyjął. W 25. minucie Peszko dośrodkował piłkę w pole karne, Rudnevs uprzedził obrońcę Polonii i był bliski pokonania Gąsińskiego, ale minimalnie przestrzelił.
Nadal mimo upływu czasu Lech nadal nie potrafił przedostać się przez skomasowaną defensywę podopiecznych Jana Urbana. W 34. minucie głową uderzał Rudnevs, ale nad poprzeczką. Trzy minuty później na strzał z dystansu zdecydował się Stilić, ale futbolówka zatrzymała się na głowie Hanka. Po chwili głową tuż obok słupka uderzał Wojtkowiak.
W 44. minucie na uderzenie głową zdecydował się Ujek, ale jego strzał minął bramkę. Jeszcze przed końcem pierwszej części gry „Kolejorz” miał szansę na bramkę. Lechici zagrali kilka podań z pierwszej piłki, ale to ostatnie do wbiegającego w pole karne Peszko zostało przerwane przez obrońcę gości.
Także po przerwie długo czekaliśmy na jakąś ciekawą akcje którejkolwiek ze stron. Dopiero w 52. minucie miał miejsce warty odnotowania strzał Radzewicza, ale to kolejna niecelna próba Polonii Bytom. Z upływem czasu Lech coraz wyraźniej przesuwał się pod pole karne Gąsińskiego. Godną uwagi akcję Lech przeprowadził w 62. minucie. Stilić wrzucał piłkę na 5. metr przed bramkę Polonii, ale żaden z gospodarzy nie zmienił lotu piłki.
W 70. minucie na uderzenie z dalszej odległości zdecydował się Hricko. Piłka na szczęścia odbiła się od poprzeczki, choć i tak zaskoczyła stającego 3. metry przed bramką Kotorowskiego. W 73. minucie kolejny raz z dystansu uderzali goście, ale tym razem Kotorowski złapał futbolówkę bez najmniejszych problemów.
Polonia Bytom z czasem coraz chętnie atakowała i w zasadzie w drugiej połowie to ona prowadziła grę. Lech nie miał pomysłu na grę. Zagrania podopiecznych Jose Mari Bakero były niedokładne. Gospodarze szybko tracili piłkę i nie potrafili zagrozić Gąsińskiemu.
W 77. minucie Lech mógł prowadzić 2:0. Gąsiński niepewnie piąstkował po rzucie wolnym wykonywanym przez Lechitów i piłka prawie wpadła do bramki, jednak piłkarz gości w ostatniej chwili wybił piłkę na korner. Cztery minuty później Kriwiec wykonywał rzut wolny po faulu na Możdżeniu. Piłka minęła pole karne, gdzie stał Kiełb, minął on zwodem piłkarza gości i uderzył na bramkę, ale piłka odbiła się od jednego ze stojących w gąszczu zawodników piłkarza. Po chwili znów Kiełb mógł zdobył bramkę, ale źle przyjął piłkę i nie zdołał uderzyć.
W 82. minucie mogło być 1:1. Jeden z gości uderzał na bramkę Kotorowski wybił przed siebie, tam na bramkę strzelał kolejny zawodnik Polonii Bytom, a Wojtkowiak wybijał piłkę, lecącą w kierunku pustej bramki. Zrobił to jednak w taki sposób, że wszystkim zgromadzonym na stadionie kibicom gospodarzy zadrżały serca. Futbolówka, którą obrońca Lecha wybijał odbiła się od poprzeczki i wróciła na szesnastkę Lecha. Po chwili bezradności wybił ją dalej od bramki Arboleda.
Lech Poznań – Polonia Bytom 1:0
Bramki: Rudnevs '6
Żółte kartki: Rudnevs – Sawala, Hricko, Tymiński
Lech Poznań: Kotorowski – Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Henriquez – Peszko (66. Kiełb), Kriwiec, Stilić (76. Djurdević), Injac, Wilk (53. Możdżeń) – Rudnevs
Polonia Bytom: Gąsiński – Hricko, Hanek, Żytko, Telichowski – Radzewicz, Sawala, Kobylik, Jarecki (67. Vascak) – Tymiński, Ujek (86. Podstawek)