W ostatnim tegorocznym meczu Lech Poznań pokonał na Inea Stadionie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 3:1. Na listę strzelców trzykrotnie wpisał się Christian Gytkjaer, zaś po stronie gości Artem Putivstev. Dzięki temu zwycięstwu Poznańska Lokomotywa spędzi zimę na ligowym podium.
Kolejorz bardzo dobrze rozpoczął to spotkanie, ponieważ już w 3. minucie Christian Gytkjaer znalazł się w doskonałej sytuacji do strzelenia bramki. Po prostopadłym podaniu od Darko Jevticia znalazł się w sytuacji „sam na sam” z golkiperem gości. Niestety przegrał ten pojedynek, a jego dobitka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Piłkarze Termaliki odpowiedzieli już w następnej akcji, kiedy to po błędzie Matusa Putnockiego piłkę z lini bramkowej wybił Robert Gumny. W 16. minucie swoje drugie trafienie w tym sezonie mógł zaliczyć Emir Dilaver. Do sytuacji strzeleckiej doszedł oczywiście po stałym fragmencie gry, ale jego uderzenie głową z najbliższej odległości wybronił Jan Mucha. Po emocjonującym początku meczu na boisku nie działo się praktycznie nic. Lechici w żaden sposób nie potrafili konstruować składnych akcji w ofensywie i najczęściej kończyły się one albo przejęciem futbolówki przez przeciwnika albo niecelnym podaniem do kolegi z zespołu. Pod koniec pierwszej połowy udało się wreszcie rozegrać dobrze piłkę w ataku. Piłkę z lewej flanki celnie i dokładnie w pole karne dograł Volodymyr Kostevych, a z najbliższej odległości futbolówkę do siatki wpakował Gytkjaer. Nie minęły dwie minuty, a Lechowi udało się podwyższyć prowadzenie. Po błędzie defensywy gości „sam na sam” z bramkarzem Termaliki znalazł się duński napastnik Kolejorza i z zimną krwią ją wykorzystał wpisując się po raz drugi na listę strzelców.
Tuż po rozpoczęciu drugiej części meczu podopieczni Nenada Bjelicy mogli podwyższyć prowadzenie. W doskonałej sytuacji znalazł się skrzydłowy Mario Situm, lecz po raz kolejny Jan Mucha potwierdził swoją dobrą dyspozycję w tym spotkaniu. Kolejny celny strzał został oddany także przez Chorwata, ale znów został wybroniony. Trzeba przyznać, że gdyby nie skuteczność to Gytkjaer mialby na swoim koncie już hat-tricka. Tym razem po doskonałym podaniu od Macieja Gajosa i wymanewrowaniu stopera gości fatalnie przestrzelił obok słupka z odległości kilku metrów. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić – stało się także i w tym przypadku, ponieważ gościom udało się zdobyć bramkę kontaktową. Jej autorem był stoper Termaliki Artem Putivstev, który to skierował futbolówkę do siatki głową. Po chwili jednak napastnik Kolejorza dopełnił dzieła i skompletował hat-tricka, na którego pracował przez cały mecz. Tym razem pokonał Jana Muchę po indywidualnej akcji, kiedy to zszedł z lewego skrzydła do środka boiska i uderzeniem między nogami golkipera umieścił piłkę w bramce. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie i Kolejorz zakończył ten rok pewnym zwycięstwem.
Lech Poznań – Bruk-Bet Termalica 3:1 (2:0)
Bramki: 36., 38., 81 Gytkjaer – 74. Putivtsev
Żółte kartki: 56. Situm – 51. Piątek, 60. Putivtsev, 64. Stefanik, 78. Janjatović
Lech: Putnocky – Gumny, Janicki, Dilaver, Kostevych – Trałka (53. Tetteh), Gajos – Jevtić, Radut, Situm (76. Jóźwiak) – Gytkjaer (89. N.B. Nielsen)
Bruk-Bet: Mucha – Kecskes (89. Kogut), Putivtsev, Kupczak, Maksimenko – Piątek, Janjatović (81. Miković) – Stefanik, Gergel (65. Guba), Ianku – Śpiączka