Lech — Zawisza: Rumak poległ w Poznaniu. Przegrał ze swoim “Kolejorzem”
Świetne spotkanie przy Bułgarskiej oglądali kibice. Spotkanie określane było jako spotkanie dwóch trenerów — Rumaka i Skorży. Ten pierwszy jeszcze niedawno prowadził Lecha, ale tego meczu nie będzie miło wspominał. Zawisza przegrał wysoko 6:2, a gole dla Lecha zdobywali Sadajew, Lovrencics, Hamalainen, Jevtić i Pawłowski. Goście mecz kończyli w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Micaela i Petasza.
Pierwszy raz piłkę w siatce zobaczyli już w 9. minucie, ale Wilusz przed oddaniem strzału faulował Sandomierskiego i sędzia odgwizdał przewinienie.
Cztery minuty później jednak było już 1:0 dla Lecha. Jevtić zauważył niepilnowanego Sadajewa, który swoją akcję przeprowadził prawą stroną boiska. Wbiegł w pole karne i uderzył, ale został zablokowany. Przy drugim strzale defensywa Zawiszy była już bezsilna i futbolówka wylądowała w siatce. Kilka minut później znów w roli głównej był Sadajew. Tym razem napastnik “Kolejorza” podawał do Lovrencicsa, który uderzył nad Sandomierskim podwyższając prowadzenie gospodarzy.
Mecz miał podobny przebieg do pierwszego spotkania trenera Rumaka w Zawiszy, który przegrywał z Wisłą 0:2, żeby doprowadzić do wyrównania i ostatecznie przegrać 2:4.
Podobnie było w Poznaniu, ponieważ Zawisza zdobył w 32. minucie gola. Drygas zgrał głową piłkę do Micael, który z bliskiej odległości pokonał Kotorowskiego. Dziesięć minut później w szesnastkę Lecha wbiegł Kadu, którego uderzenie bramkarz Lecha odbił przed siebie. Przy dobitce był jednak bezsilny i na Bułgarskiej znów był remis.
Jednak jeszcze przed przerwą gospodarze wyrównali. Lovrencics podawał do Hamalainena, a pomocnik Lecha ponownie wyprowadził go na prowadzenie. Pięć minut po wznowieniu gry, w 50. minucie było już 4:2. W polu karnym faulowany był Sadajew, sędzi wyrzucił boiska Micaela i jedenastkę na gola zamienił Jevtić.
Lech miał w sobotę przy Bułgarskiej dzień konia. Kilka minut poźniej powinien prowadzić jeszcze wyżej. Trójkową akcję Sadajew, Lovrencics, Hamalainen powinien zakończyć golem ten trzeci, ale zmarnował sytuację sam na sam.
Gol w końcu padł. W 67. minucie spotkania Hamalaienen podał w uliczkę do Pawłowskiego, który z duzym spokojem uderzył obok bezradnego Sandomierskiego. To jednak nie był koniec bramek. Mimo, że mecz momentami mógł sprawiać wrażenie sennego, to sytuacje strzeleckie “Kolejorz” wykorzystywał. W 82. minucie z łatwością w pole karne wbiegł Jevtić i uderzył po słupku.
Już po upłynięciu podstawowego czasu gry drugi piłkarz Zawiszy wyleciał z boiska. Tym razem niesportowym zachowaniem popisał się Petasz, który przegrał pojedynek jeden na jeden z Formellą i kopnął go w klatkę piersiową.
LECH POZNAŃ — ZAWISZA BYDGOSZCZ 6:2
BRAMKI: ‘13 Sadajew, ‘18 Lovrencics, ‘43 Hamalainen, ‘50, ‘82 Jevtić (k), ‘67 Pawłowski — ‘32 Micael, ‘42 Wagner
Żółte kartki: Douglas — Kadu, Petasz, Strąk
Czerwona kartka: Micael, Petasz
LECH: Kotorowski — Kędziora, Wilusz, Kamiński, Douglas — Lovrencics, Trałka, Jevtić, Pawłowski (75. Drewniak) — Hamalainen (67. Keita) — Sadajew (72. Formella)
ZAWISZA: Sandomierski — Arygyiou (46. Petasz), Micael, Samuel, Ziajka — Wagner, Drygas, Wójcicki, Carlos (75. Łukowski) — Kadu — Vasconcelos (51. Strąk)
Widzów: 11 078