Już w piątek lechici wznowią rundę wiosenną Ekstraklasy. Pierwszym rywalem podopiecznych nenada Bjelicy będzie Termalica Bruk-Bet Nieciecza i jak zapowiada Maciej Gajos, cała drużyna nie może się doczekać inauguracji.
– Wszyscy czekamy już na start rozgrywek, bo trochę czasu minęło od ostatniego meczu o punkty. Obóz na Cyprze szybko zleciał i jesteśmy gotowi na to, by w piątek trzy punkty zostały w Poznaniu.
Kolejorz w przerwie zimowej rozegrał pięć sparingów i ani razu nie zszedł z boiska pokonany, co może napawać optymizmem przed wiosenną rundą. – Zawsze wychodząc na jakikolwiek mecz chcemy wygrywać. Nie przegraliśmy żadnego sparingu, ale to już za nami i teraz w pełni skupiamy się na lidze – dodaje piłkarz.
W miniony weekend Poznańska Lokomotywa mierzyła się z trzecioligową Elaną Toruń i wygrała aż 8:0, a jedną z bramek zdobył właśnie Gajos. – Mam nadzieję, że to będzie takie przełamanie. Ostatnio próbowałem strzelać, ale nic nie chciało wpaść do bramki. Liczę na to, że w tej rundzie uda mi się kilka tych goli zdobyć.
Tym samym lechici mogli się nieco przyzwyczaić do warunków panujących w Polsce i zagrać na naturalnej trawie, a nie jak podczas treningu. – Cały czas trenujemy na sztucznej trawie, dlatego początek meczu był nienajlepszy. Później już się do niej przyzwyczailiśmy i myślę, że ten sparing był bardzo pożyteczny – twierdzi były gracz Jagielloni Białystok.
Prognozy nie napawają optymizmem na najbliższy czas i wiele wskazuje, że piątkowy mecz odbędzie się przy kilkunastostopniowym mrozie. – Chciałbym, by było nieco cieplej, byśmy mogli trenować a naturalnej trawie, ale nie możemy nic z tym zrobić i trzeba grać tam, gdzie m