W poniedziałek wieczorem Lech rozegrał ostatni mecz 3. kolejki, a już cztery dni później zagra z Ruchem Chorzów we Wronkach. To sytuacja specyficzna, podobna do tej, z którą przed tą kolejką spotkali się piłkarze naszego najbliższego rywala. W poniedziałek zagrali z Koroną, a już w piątek ze Śląskiem Wrocław.
Sztab szkoleniowy „Kolejorza” musi diametralnie zmienić mikrocykl treningowy. Przerwa przed meczem w Bełchatowie trwała ponad dwa razy dłużej, niż ta, z którą teraz Lechici muszą się zmierzyć. Miała też wpływ na świeżość piłkarzy, co było widać na boisku.
Przed meczem z Ruchem Chorzów Jose Mari Bakero zaaplikuje swoim podopiecznym trzy jednostki treningowe. Zajęcia we wtorek i w środę odbędą się w Plewiskach, natomiast w czwartek „Kolejorz” będzie trenował na boisku głównym we Wronkach, gdzie dzień później zagrają z „Niebieskimi”.
Nadal nie wiadomo kiedy Lechici będą mogli wrócić na Bułgarską i trenować przy stadionie. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze przez najbliższy czas będą musieli miejsc do treningów szukać w Plewiskach i Wronkach, jak w tym tygodniu, a także Komornikach.