W sobotę Lech Poznań zagra z największą niewiadomą początku sezon. Z jednej strony to zespół, który jeszcze kilka tygodni temu nie był pewien swoich losów. Z drugiej jednak składający się z dobrych, jak na polskie warunki, zawodników. Którego z nich „Kolejorz” powinien obawiać się najbardziej?
– Wszołek to ciekawy chłopak, który ma dobry i szybki drybling. Pokazał się z dobrej strony w poprzednim sezonie. Polonia ma też dwójkę mocno walczących napastników, którzy potrafią strzelać bramki. Wiemy na co ich stać – ocenia najbliższego rywala Łukasz Trałka, do niedawna występujący w zespole „Czarnych Koszul”.
Wspomniany Paweł Wszołek w Polonii Warszawa zadebiutował w wygranym 3:1 meczu z Ruchem Chorzów, gdy trenerem tego zespołu był Paweł Janas. W pierwszym sezonie zagrał jedynie 7 meczów w Ekstraklasie, ale już w kolejnym coraz częściej stanowił o sile ofensywnej swojego zespołu. Na boisku pojawił się 28 razy i trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. W obecnych rozgrywkach piłkarz wyrównał swoje osiągnięcie z poprzedniego sezonu, choć drużyna rozegrała dopiero dwa spotkania.
Równie groźny będzie Wladimer Dwaliszwili, który do Polonii Warszawa trafił na początku tego roku i z marszu stał się czołową postacią „Czarnych Koszul”. W poprzednich rozgrywkach zagrał jedynie 12 meczów, w których zdobył trzy bramki, ale wielokrotnie to po jego akcjach padały gole dla jego drużyny.
Los tej dwójki był bardzo skomplikowany, ponieważ prawa do sprzedaży obu zachował Józef Wojciechowski, który chciał ich latem sprzedać. Oferty ich kupna otrzymały Legia i Śląsk, chrapkę na Dwaliszwiliego miała również Jagiellonia, ale ostatecznie nie udało się przeprowadzić tych transferów. W przypadku Wszołka na przeszkodzie stanął sam zawodnik, który nie chciał zmieniać otoczenia. Z kolei Dwaliszwili negocjował umowy z nowymi klubami, ale te nie chciały się zgodzić na warunki umowy z byłym właścicielem Polonii, Józefem Wojciechowskim i zrezygnowały z piłkarza. Obaj w poniedziałek zagrali na PGE Arena z Lechią Gdańsk i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w przypadku ich występu przeciwko „Kolejorzowi”.