Nicki Bille: Wiem, jak się gra dla szerokiej publiczności
W środę przedstawiono trójkę zawodników nabytych przez Lecha tej zimy. Oprócz lewego obrońcy Vladimira Volkova i skrzydłowego Sisiego, w Poznaniu zawitał również duński napastnik- Nicki Bille Nielsen. -Presja pomaga mi osiągać sukcesy- stwierdził Duńczyk zapytany o to, czy nie boi się presji panującej w Lechu.
W obliczu kontuzji Marcina Robaka i wypożyczenia do Niemiec Denisa Thomalli, Dawid Kownacki został sam na placu boju o pozycję napastnika w pierwszym składzie. Dlatego zarząd klubu pod naporem trenera Jana Urbana zdecydował się na podpisanie 2,5 rocznego kontraktu z 28-letnim Nicki Bille. Duńczyk ma za sobą przygody w czołowych ligach hiszpańskich, włoskich i francuskich.
-Przyjechałem do Lecha, bo jest to klub, który zawsze chce wygrywać i drugie miejsce go nie zadowala. Jestem takim samym zawodnikiem. Mamy takie same ambicje. Nie chcę przegrywać. Gra w Europie również jest naszym wspólnym celem. -komentuje nowy napastnik Lecha, który w sparingach rozegrał łącznie tylko nieco ponad 100 minut w barwach Kolejorza.
Przez kilka dni borykał się bowiem z kontuzją mięśnia przywodziciela — Jestem dobrze przygotowany i gotowy do gry. . Nie jestem kontuzjowany i nie mam żadnych problemów. Gralem nawet w ostatnim sparingu 45 minut i nic mi nie dolegało. W moich poprzednich klubach zawsze grałem pełne mecze, więc czuję się przygotowany do rundy. — zapewnia były zawodnik Villarealu.
Po konferencji prasowej wydaje się, że najnowsze nabytki Kolejorza były oceniane również pod kątem mentalności zawodnika i odporności na presję wywieraną przez otoczenie. Pamiętamy przecież, że z presją w Poznaniu nie poradzili sobie między innymi Keita, czy Thomalla -Wiem, ze tutaj jest wielka presja, ale lubię to. Presja pomaga mi osiągać sukcesy. Wiem, jak się gra dla szerokiej publiczności, ale jestem na to gotowy — komentuje NBN.
W internecie można znaleźć wiele filmików, na których nowy napastnik Lecha zachowuje się dość… emocjonalnie.
- Czy jestem szalony? Nie wiem- odpowiada Duńczyk.
-Byłem z nim w pokoju na obozie, więc wiem, że jest bardzo szalony- wtrącił się żartobliwie Vladimir Volkov.
- Jestem zwariowany, ale w pozytywnym sensie. Mam w sobie wiele emocji — sprostował Nicki.