Lech Poznań już kolejny raz w tym sezonie nie zdołał zainkasować kompletu punktów. Tym razem podopieczni trenera Macieja Skorży zremisowali 1:1 z Górnikiem Zabrze.
Jasmin Burić (5) – bośniacki bramkarz przez pierwszą część spotkania nie był zbyt wiele do pracy. Górnik oddał zaledwie dwa strzały z dystansu, które nie zaskoczyły bramkarza Kolejorza. W drugiej części meczu zabrzanie atakowali części. Przy strzale Madeja, po którym sędzia podyktował kontrowersyjny rzut karny, odbił strzał pod nogi byłego gracza Lecha i piłka niefortunnie trafiła w fińskiego stopera mistrza Polski.
Kebba Ceesay (5) – Gambijczyk kolejny raz pokazał się z dobrej strony. Powoli wraca do formy sprzed kontuzji. Był zarówno skuteczny w obronie, jak i szarżował z prawej strony w ofensywie. Na skrzydle był bardzo aktywny. Szkoda tylko, że lechici nie wykorzystywali dobrych podań od swojego kolegi.
Paulus Arajuuri (5) – jest mocnym punktem obrony Lecha Poznań. O rzucie karnym można dyskutować. Później chciał szybko zrehabilitować się za straconego gola.
Marcin Kamiński (5) – solidny w obronie. W 32. minucie meczu po jednym ze stałych fragmentów gry mógł pokonać Kasprzika, który jednak górą wyszedł z pojedynku ze stoperem Lecha.
Tamas Kadar (7) – najlepszy na boisku. Łukasz Madej nie miał nic do powiedzenia na lewej stronie boiska. Nie można mu nic zarzucić w grze obronnej. Mankamentem Węgra jest jednak gra w ofensywie, nie jest tu tak aktywny i dokładny jak Barry Douglas. Po przerwie zagroził bramce zabrzan strzałem z dystansu, jednak Kasprzik wyszedł górą z tego pojedynku.
Abdul Aziz Tetteh (5) – bardzo dobry w środku pola. Dobrze zastępuje Łukasza Trałkę. Potrafi szybko rozegrać piłę.
Karol Linetty (5) – reprezentant Polski gra w kratkę. Aktywny w środku pola i w ofensywie, ale nieskuteczny. Próbował zagrozić bramce zabrzan strzałami z dystansu, lecz uderzenia pomocnika były zbyt słabe.
Maciej Gajos (6) – w pierwszej części spotkania stwarzał sporo zagrożenia pod bramka Górnika. Kasprzika próbował pokonać strzałami z dystansu. W drugiej części meczu powinien wpisać się na listę strzelców i chyba nawet bramkarz Górnika nie wie, jakim cudem obronił piłkę pomocnika Kolejorza.
Kasper Hamalainen (2) – Fina nie ma za co pochwalić. Słaby na boisku. Zero aktywności w grze ofensywnej.
Szymon Pawłowski (4) – kolejny raz był bardzo aktywny w ofensywie, lecz równie bardzo nieskuteczny. Kasprzika mógł w 59. minucie pokonać strzałem z dystansu. Zaliczył sporo nieudanych, niecelnych podań. Szuka formy z rundy mistrzowskiej.
Dawid Kownacki (5) – szukał swoich szans, choć przez jakiś czas był niewidoczny na placu gry. „Kownaś” miał sporo udziału przy budowaniu akcji bramkowych – chociażby wspomniane sytuacje Kamińskiego i Gajosa padły po dośrodkowaniach młodego lechity. Duży plus za bramkę w meczu i odblokowanie (miejmy nadzieję) skuteczności poznaniaków.
Darko Jevtić (6) – wszedł w drugiej części meczu i od razu gra mistrzów Polski się ożywiła. Oprócz asysty przy bramce Kownackiego był najaktywniejszym zawodnikiem Kolejorza w końcówce.
Marcin Robak – grał za krótko, żeby ocenić.
Dariusz Formella – grał za krótko, żeby ocenić.