Przedostatnia kolejka przebiegła pod hasłem wielu bramek, w tym kilku pięknych, ładnych akcji, wielu emocji i heroicznej walki o utrzymanie i grę w europejskich pucharach. A co wiemy na kolejkę przed końcem? Na dobrą sprawę… nic!
Arka Gdynia 2:5 Legia Warszawa
Bramki: Szmatiuk 67′, 68′ – Manú 28′, Radović 45′, Kucharczyk 49′, 61′, Borysiuk 85′
Arka jest jedną z trzech drużyn, które walczą o jedno miejsce, zapewniajace pozostanie w lidze. Mecz z Legią ich na pewno do tego upragnionego celu nie przybliżył, bo Arka przegrała. Choć piłkarze znad morza walczyli, to jednak Legia wyszła na prowadzenie w 28. minucie. Strzelcem gola był Manú. Pod koniec pierwszej połowy z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Mateusz Siebert, a chwilę później bramkę zdobył Miroslav Radović. Kolejne dwa gole Michała Kucharczyka miały ustawić mecz, jednak w 67. i 68. minucie do bramki Legii trafił Maciej Szmatiuk i nadzieje Arkowców odżyły. Ostatnie słowo należało już do Legii, a dokładnie Ariela Borysiuka, który ustalił wynik spotkania. Warto odnotować, że gdynianie kończyli mecz w ósemkę, gdyż oprócz czerwonej kartki, dwóch kontuzji doznali piłkarze tego klubu, a trener nie miał już możliwości zmiany.
Cracovia Kraków 3:0 Jagiellonia Białystok
Bramki: Klich 25′, Suvorov 52′, Struna 86′
„Pasy” zrobiły przede wszystkim to, co zrobić musiały, jeżeli chciały utrzymać się w lidze – wygrały mecz. A przy porażkach Arki i Polonii Bytom, to na 90. minut przed końcem sezonu są na 14. pozycji w tabeli. Cracovia była dużo lepsza i wygrała zasłużenie. Najpierw ładną bramkę z rzutu wolnego zdobył Mateusz Klich, potem świetną sytuację wykorzystał Alexandru Suvorov, a „Jagę” dobił rezerwowy Andraż Struna.
Korona Kielce 1:0 Górnik Zabrze
Bramki: Niedzielan 65′(k.)
Był to mecz drużyny nie walczącej o nic – Korony – oraz ekipa, która nadal ma szanse na udział w przyszłorocznej edycji Ligi Europy – Górnika Zabrze. Spotkanie wyglądało jednak tak, że to bardziej Kielczanom zależało na wygranej. I tak się też stało – bramkę z rzutu karnego w 65. minucie zdobył Andrzej Niedzielan, który chyba jeszcze nie powiedział ostatniego słowa w kontekście walki o koronę Króla Strzelców polskiej Ekstraklasy.
Polonia Bytom 1:2 Lech Poznań
Bramki: Radzewicz 90′ – Wilk 36′, Štilić 81′
Polonia walczy o życie, choć chyba wygląda najgorzej z tych trzech drużyn, które biją się o spadek. Natomiast „Kolejorz” praktycznie nie walczy już o nic. Praktycznie, bo szanse są czysto matematyczne. Ale są. Jednak trzeba było wygrać oba swoje mecze. Połowę tego planu Lech wykonał. Swoją przewagę w tym spotkaniu udokumentował w 36. minucie, a bramkę zdobył wychowanek klubu z Wielkopolski – Jakub Wilk. W 56. minucie czerwoną kartkę za faul na Mateuszu Możdżeniu otrzymał Adrian Chomiuk. Pod koniec spotkania, zaraz po wejściu na boisko, wynik podwyższył Semir Štilić. Polonii udało się jedynie strzelić bramkę honorową, a uczynił to Marcin Radzewicz.
Polonia Warszawa 0:0 GKS Bełchatów
Polonia jest jedną z tych ekip, które nadal mają szansę na miejsce w pierwszej trójce i awans do europejskich pucharów. Z kolei Bełchatowianie myślami są już chyba na wakacjach. Jednak to oni byli bliżsi wygraniu tego meczu, z ale rzutu karnego nie wykorzystał Mateusz Cetnarski i ten mecz był jedynym w tej kolejce, w którym nie padła żadna bramka.
Ruch Chorzów 1:2 Śląsk Wrocław
Bramki: Janoszka 43′ – Ćwielong 5′, Elsner 32′
Wrocławianie poważnie myślą o wicemistrzostwie Polski, co potwierdzili w tym meczu. Już w piątej minucie, za sprawą Piotra Ćwielonga, wyszli na prowadzenie. W 32. minucie Rok Elsner podwyższył wynik. Łukasz Janoszka pod koniec pierwszej połowy strzelił bramkę kontaktową, a jak się później okazało – także honorową. Bo mimo, że Ruch atakował, to gola nie zdołali już zdobyć.
Widzew Łódź 1:0 Lechia Gdańsk
Bramki: Grzelczak 5′
Widzew bardzo szybko rozstrzygnął ten mecz. Już pięć minut po pierwszym gwizdku sędziego, Piotr Grzelczak wpakował piłkę do siatki gości znad morza. Ten gol dał łodzianom trzy punkty i przybliżył ich nieco do Ligi Europy. Z kolei Lechię – wręcz przeciwnie. Jednak w tabeli panuje taki ścisk, że w ostatniej kolejce jeszcze wiele się może wydarzyć.
Zagłębie Lubin 0:3 Wisła Kraków
Bramki: Kirm 43′, Melikson 58′(k.), Rios 90+2′
Wisła w tym spotkaniu potwierdziła, że należało się jej mistrzostwo. Bo choć Zagłębie nie grało źle, to „Biała Gwiazda” skrzętnie wykorzystała wszystkie błędy popełnione przez graczy „Miedziowych”, co zaowocowało takim, a nie innym wynikiem. Najpierw gola zdobył Andraż Kirm, który wykończył ładną akcję Wisły. Niecały kwadrans po przerwie Maor Melikson wykorzystał rzut karny, który został podyktowany za faul na nim samym. Wynik ustalił w doliczonym czasie gry Argentyńczyk Adres Rios.