Podsumowujemy 2015 rok: Bramka roku
Poznaliśmy już najlepszy i najgorszy transfer. Czas na bramkę roku. To one sprawiały, że podskakiwaliśmy z krzesełek, czy foteli. To one wprowadzały nas w euforię. Poznajcie bramki roku 2015!
Marta Kicińska- Barry Douglas, Lech — Legia 1:0 (22.03)
Wróćmy jeszcze myślą do marca i meczu z Legią na INEA Stadionie. Pamiętacie bramkę z rzutu wolnego Barrego Douglasa, która otworzyła wynik spotkania? Dla mnie to bez wątpienia gol roku.
Klaudia Kaźmierczak — Barry Douglas, Lech — Legia 1:0 (22.03)
66 minuta spotkania. Na tablicy 0–0. Na stadionie ponad 41 tysięcy kibiców. Do piłki ustawionej na rzucie wolnym podchodzi Barry Douglas. Szkocki obrońca pewnym uderzeniem pokonuje Dusana Kuciaka, a przy Bułgarskiej ryk tysięcy gardeł.
Michał Szymandera — Karol Linetty, Lech — Legia 3:0 (10.07)
Od 3:50.
To nawet nie chodzi o to, że bramka lechity była najpiękniejsza w całym roku, ale bardziej o to, że była ona wisienką na torcie najlepszego meczu Lecha w mijającym już roku. Chociaż, jak ktoś spojrzy na rozegranie przy tej bramce… Coś niezwykłego. Linetty do Thomalli, ten na środek do Jevticia. Szwajcar genialnie wypatrzył pędzącego już sprintem Linettego i wypuścił go na wolne pole. Młody reprezentant Polski znalazł się w sytuacji sam na sam z Kuciakiem i pokonał go bez problemu.
Karol Jaroni– Karol Linetty, Legia — Lech 0:2 (09.05)
Od 0:45
Lech prowadzi 1:0 na stadionie największego rywala — Legii. Wychowanek Kolejorza przejmuje futbolówkę na środku boiska i pędzi z nią aż pod pole karne. Tam, niczym stały bywalec Premier League jednym zwodem gubi obrońców i bezzwłocznie uderza finezyjnie tuż przy słupku. Sam sobie wykreował sytuację i sam ją wykorzystał. Bezkonkurencyjny Linetty asystentem samego siebie. I ta radość po bramce… Cudowny antydepresant.