Trener Jagiellonii jest podłamany kolejną stratą punktów przez jego zespół. Ma jednak nadzieję, że przerwa na reprezentację okaże się zbawienna. – Może poszukam gdzieś szczęścia – przyznał na konferencji po meczu opiekun gości.
– Nie spodziewałem się, że 17 dni może tak wiele zmienić. To bardzo bolesne, jednak trzeba to przyjąć. Sprawdziło się moje ulubione przysłowie: podrzucali, podrzucali, ale złapać zapomnieli – mówi trener „Jagi”.
– Nasza sytuacja jest trudna. Chcieliśmy powalczyć o mistrzostwo, ale jeśli jutro wygra Wisła to raczej nie mamy co o nim marzyć – mówił wyraźnie zawiedzony.
Jednak z gry swojego zespołu trener Probierz nie był umiarkowanie zadowolony: – W życiu trenera jest tak, że najprościej jest usiąść i narzekać po takich meczach. Ja patrzę na siebie i sądzę, że graliśmy dobrą piłkę i pokazaliśmy się z niezłej strony – zauważył.
Według szkoleniowca zabrakło sportowego szczęścia: – W piłce zdobywa się bramki, a my tego dzisiaj nie zrobiliśmy. Nie mamy takich indywidualności, jak Stilić, który potrafi wykorzystać sytuację i zdobyć bramkę. Nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, graliśmy atakiem pozycyjnym. Tak w życiu bywa – dodał.
– Teraz czeka nas przerwa i te dwa tygodnie może być dla nas zbawienne. Może poszukać szczęścia w okolicy – wyraził na koniec nadzieję trener pokonanej ekipy.