Nadal nie wiadomo, kiedy do treningów z drużyną powróci Manuel Arboleda. Kolumbijczyk już w zeszłym sezonie miał problemy z łydką i także po powrocie z urlopów pech go nie opuszcza. Obrońca „Kolejorza” po kilku wymagających zajęciach musiał rozpocząć treningi indywidualnie.
Pod znakiem zapytania stoi zatem przygotowanie piłkarza do sezonu, który rozpoczyna się już za niespełna cztery tygodnie. Arboleda zapewne pojedzie na obóz do Bawarii, jednak sztab szkoleniowy „Kolejorza” zastanawia się, jak poważny jest uraz, z którym zmaga się Kolumbijczyk i czy nie poddać go leczeniu operacyjnemu.
W przeciągu najbliższych dni powinna zapaść decyzja, ponieważ już w najbliższą sobotę Lech wyjeżdża na jedyny przed tym sezonem obóz przygotowawczy. Jeśli Arboleda nie będzie wystarczająco dobrze przygotowany do rozgrywek, to Jose Mari Bakero będzie miał spory problem z obsadzeniem pozycji drugiego stopera.
Niewątpliwie numerem jeden w tym momencie jest Hubert Wołąkiewicz. Obok niego zagrać może także Ivan Djurdević oraz Marcin Kamiński, ale po nie przedłużeniu kontraktu z Bartoszem Bosackim to jedyni zawodnicy, którzy w tej chwili mają predyspozycji do gry na pozycji stopera. W obwodzie pozostaje jeszcze Grzegorz Wojtkowiak, ale w tej chwili zarezerwowana jest dla niego prawa strona defensywy, gdyż do sezonu z drużyną z powodu urazu nie może przygotowywać się Marcin Kikut.