Przegrywać dwoma bramkami i zdobyć punkt? Kiedy to było
W poniedziałkowym meczu piłkarze Lecha Poznań powrócili z dalekiej podróży. Do przerwy przegrywali zdecydowanie 2:0 i mało wskazywało na to, że będą potrafili jeszcze w tym spotkaniu coś osiągnąć. Problemy z odrabianiem strat, jaki mają w tym sezonie Lechici, nie były jednak przeszkodą.
Podobne zrywy kibicom Lecha kojarzyć się mogą z trzyletnią kadencją w stolicy Wielkopolski Franciszka Smudy. Już w pierwszym ligowym spotkaniu zawodnicy z Poznania mimo tego, że przegrywali 0:2 zwyciężyli 3:2. Podobnych scenariuszy było sporo.
Wczoraj podopieczni Mariusza Rumaka mogli sympatyków Lecha przyprawić o nie lada ból głowy. „Kolejorz” bowiem podobnego wyczynu w lidze dokonał ponad półtora roku temu w spotkaniu z Polonią Warszawa w listopadzie 2010 roku, kiedt po 27 minutach przegrywał z “Czarnymi Koszulami” 0:2, a ostatecznie zremisował 2:2.
Ostatni raz udało się to uczynić w rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu Polski w Bielsku-Białej, Lechowi udało się także powrócić z dalekiej podróży i choć przegrał pierwsze spotkanie 0:1, w drugim przegrywał już 0:2, udało mu się zdobyć trzy bramki i awansować do finału Pucharu Polski.