– W tym roku „Kolejorz”, chociaż miał wiele okazji do zaprezentowania się z jak najlepszej strony, to niestety większości z nich nie wykorzysta – pisze Małgorzata Gorzyńska, redaktor naczelny LechNews.pl. Zapraszamy na redakcyjne podsumowanie roku 2011.
W tym roku „Kolejorz”, chociaż miał wiele okazji do zaprezentowania się z jak najlepszej strony, to niestety większości z nich nie wykorzystał. Po odpadnięciu z Ligi Europy, kibice liczyli, że Lech będzie walczył w meczach rodzimej Ekstraklasy. Jednak stać go było tylko na 4. miejsce. I w ten sposób Poznaniacy zakończyli rozgrywki. Nową rundę rozpoczęli jednak obiecująco i na tych „obietnicach” o dobrej grze się skończyło.
Końcówka rozgrywek w wykonaniu Lecha była wręcz tragiczna, mimo, że dwa ostatnie mecze Lechici w końcu wygrali, to nie obyło się bez złości kibiców, co przełożyło się na frekwencję na meczach oraz na dobitnym dawaniu do zrozumienia, co poznańscy fani myślą na temat trenera – Jose Mari Bakero. A myślą bardzo niepochlebnie.
Mimo to, klub w 2011 roku podjął kilka dobrych decyzji. Jedną z nich było ściągnięcie do Poznania Aleksandara Tonewa, który swoją grą wniósł trochę świeżości. Do końca roku, w barwach „Kolejorza” zagrał 733 minuty i strzelił jednego gola.
Z kolei najgorszym transferem moim zdaniem, a na pewno nie do końca przemyślanym działaniem było wypożyczenie Jacka Kiełba do Korony Kielce. Ten młody zawodnik nie dostał od trenera dostatecznej szansy na pokazanie swoich umiejętności, które bezsprzecznie posiada, co bez większego wysiłku, ale z zaufaniem kieleckiego szkoleniowca, pokazał w Koronie.
Wydarzeniem 2011 roku można nazwać pozytywne zakończenie rozmów z miastem, dotyczące stadionu. KKS Lech Poznań został bowiem operatorem obiektu przy Bułgarskiej. Natomiast patrząc z bardziej piłkarskiego punktu widzenia, można zaliczyć do tej kategorii mecz finałowy PP rozegrany w Bydgoszczy pomiędzy Lechem i Legią oraz wydarzenia, które miały miejsce po zakończeniu spotkania, a które do tej pory odbijają się głośnym echem. W ramach kary zamknięte zostały stadiony obu drużyn, co stało się punktem zwrotnym w sporze, na linii rząd – kibice.
Najlepszym meczem można nazwać spotkanie Lecha z ŁKS-em, gdzie Poznaniacy pokonali na wyjeździe rywala aż 5:0. Z kolei najgorszym meczem w tym roku, moim zdaniem, był rewanżowy pojedynek z Bragą w LE, przegrany 2:0. Ten mecz mógł wyglądać inaczej, Lech miał szansę go wygrać i niewiele brakowało do zdobycia kolejnego etapu w LE. Niestety, w tym meczu było już widać „rękę” nowego trenera, który popełnił błędy, głównie personalne. To z kolei kosztowało nas odpadnięcie z rozgrywek. Pozostał duży niedosyt i żal, aż do tej pory, chciałoby się powiedzieć.
A na koniec, to, o co chodzi w futbolu – czyli gole. I w minionym, 2011 roku, najładniejszą bramkę strzelił w pierwszym meczu, z ŁKS-em Semir Stilić, pokonując bramkarza strzałem wprost w okienko z 30-metrów. Tym samym Bośniak podwyższył wtedy wynik na 0:3.
A jak typowali inni członkowie redakcji?
Piotr Miśkiewicz
Najlepszy transfer: Aleksandar Tonew
Wielkiego wyboru nie było. Bułgar jest jednak zawodnikiem o podobnych umiejętnościach, co Sławomir Peszko. Takiego skrzydłowego nam brakowało.
Najgorszy transfer: Vojo Ubiparip
Od napastnika wymaga się strzelania bramek, a tych Ubiparip wiele nie zdobył. Nie pokazuje, czym zasłużył sobie na transfer wysokości 600 tysięcy euro.
Wydarzenie roku: Brak awansu do europejskich pucharów
Wydarzenie oczywiście negatywne. Tworzy to dziurę w budżecie i może doprowadzić do zastopowania rozwoju klubu.
Najlepszy mecz: Lech – Legia 0:0 (30.10.11)
Mimo bezbramkowego remisu spotkanie było tak żwawe i obfitowało w dużą ilość sytuacji z obu stron, że pewnie nie tylko ja je doceniam.
Najgorszy mecz: Sporting Braga – Lech 2:0 (24.02.2011)
Fatalna taktyka, brak zaangażowania i koncentracji. Po dobrym wyniku uzyskanym w Poznaniu można było się spodziewać więcej, a Lech odpadł z Ligi Europy.
Bramka roku: Dimitrije Injac (03.05.2011)
Bardzo ważne trafienie podczas finału Pucharu Polski. Niewiele zabrakło, a decydowałoby o naszej grze w europejskich pucharach na jesień. Tak się jednak nie stało, ale mimo to uważam, że to strzał, do jakich nas „Dima” przyzwyczaił.
Łukasz Grabowski:
Najlepszy transfer: Rafał Murawski
Powrót „Murasia” do Poznania co prawda kosztował sporo, a Rafał obecnie nie gra tak dobrze jak przed wyjazdem do Kazania, ale to ciągle jeden z lepszych pomocników w Ekstraklasie, ulubieniec kibiców i czołowa postać Lecha.
Najgorszy transfer: Vojo Ubiparip
Serb nie otrzymał zbyt wielu szans do gry i niestety nie przekonał do swoich umiejętności Jose Mari Bakero. Szkoda, ponieważ kosztował dużo, szczególnie biorąc pod uwagę obecną sytuację w kadrze Lecha można było spodziewać się więcej.
Wydarzenie roku: Porażka z Legią w Pucharze Polski (03.05.2011)
Wydarzenie niezwykle przygnębiające, ale ważne, jedno z ważniejszych w 2011 roku, jeśli chodzi o „Kolejorza”. Może w nadchodzącym roku będzie okazja do udanego rewanżu?
Najlepszy mecz: Lech Poznań – Sporting Braga 1:0 (17.02.2011)
Na pewno najważniejsze zwycięstwo Lechitów w tym roku, szkoda, że rewanż nie był już tak udany. Drugim z kandydatów w tej kategorii było pokonanie Legii kwietniowym meczu ligowym.
Najgorszy mecz: Sporting Braga – Lech Poznań 2:0 (24.02.2011)
Po niezłym meczu w Poznaniu i świetnym wyniku, przyszedł czas na katastrofę w Portugalii, a ojcem tej porażki są fatalne decyzje Jose Marii Bakero.
Bramka roku: Jakub Wilk (27.02.2011)
Bramka, którą zapamiętałem. Ładne uderzenie Wilka, poprzedzone efektownym przyjęciem i dokładnym podaniem od Rafała Murawskiego, dająca trzy punkty w meczu z Widzewem Łódź.
Mateusz Szymandera
Najlepszy transfer: Rafał Murawski
Najlepiej prosperujący jest niewątpliwie Aleksandar Tonew, ale nie stanowi on jeszcze o sile zespołu. Jego rola, choć coraz większa, to jednak nadal nie jest czołową postacią Lecha. Za taką uznać można Rafała Murawskiego, który po przeciętnej wiośnie, jesienią grał dobrze, a momentami był jedynym „walczakiem” na boisku.
Najgorszy transfer: Wojciech Golla
Można było wskazać Vojo Ubiparipa, ale trudno go oceniać po niewielu w stosunku do Artioma Rudneva występach. Najgorszą decyzją transferową moim zdaniem jest sprzedaż Wojtka Golli. Klub, który stawia na młodzież pozwala na odejście z drużyny jednego z lepiej zapowiadających się zawodników. Żal można mieć do działaczy i trenera, który Wojtkowi nie dał szansy na debiut, a to mogło być powodem jego irytacji i chęci zmiany otoczenia.
Wydarzenie roku: 5 meczów bez zdobytej bramki
476 minut bez zdobytej bramki, pięć meczów, albo ponad półtorej miesiąca. Zwał jak zwał. Najgorszy okres Lecha tej jesieni, gdyby nie on pozycja zespołu byłaby znacznie wyższa. A szkoda, bo gdy passa się zaczynała „Kolejorz” był liderem.
Najlepszy mecz: –
Nie było takiego meczu, który zrobiłby na mnie wrażenie. Jeśli już miałbym wybierać, to zdecydowałbym się na jedno z jesiennych spotkań, ale żadne z nich mnie nie urzekło. Rywale najczęściej w krótkim okresie czasu padali na kolana, po dwóch bramkach zdobytych na przestrzeni kilkunastu minut. Jeśli tak się nie działo Lech do końca zaciekle się bronił, ale mecz przegrywał.
Najgorszy mecz: Polonia Warszawa – Lech Poznań 1:0 (04.11.2011)
Pokaz bezsilności podopieczny Jose Mari Bakero. Lechici stworzyli zaledwie jedną sytuację pod bramką gospodarzy, a jej wykończenie było idealnym podsumowaniem całego występu „Kolejorza”. Bramka stracona w doliczonym czasie gry mogła jedynie jeszcze bardziej przygnębić kibiców.
Bramka roku: Semir Stilić (30.07.2011)
Bardzo ładne uderzenie z dystansu, które chyba miało duże znaczenie dla tego pierwszego meczu sezonu. Po dwóch straconych w krótkim okresie czasu bramkach, ta jeszcze bardziej pogrążyła ŁKS. Bośniak uderzył efektownie, a futbolówka długo leciała w powietrzu zanim znalazła się w siatce.
Patryk Dąbek
Najlepszy transfer: Rafał Murawski
Po powrocie z Rosji i niezbyt dobrej wiośnie, jesienią stał się bardzo pewnym punktem w środku pola i był jednym z lepszych zawodników z całek kadry poznańskiego klubu.
Najgorszy transfer: Vojo Ubiparip
Miał być alternatywą dla Artioma Rudneva, a później nawet go zastąpić, a jak jest – wszyscy widzimy. Nie dostaje szans gry, a jak już gra, to nie pokazuje się z najlepszej strony.
Wydarzenie roku: Protest kiboli
Wydarzenie niezbyt przyjemne dla wszystkich tych, którzy za „Kolejorzem” przemierzają setki kilometrów i chcą go dopingować zawsze i wszędzie. Jednak wydaje się, że teraz wszystko wraca do normalności i kibole będą mogli robić to, co kochają najbardziej.
Najlepszy mecz: Lech – Legia 0:0 (30.10.2011)
Mimo, że nie udało się odnieść zwycięstwa, to widać było naprawdę fajną grę Lecha. Wiele dobrych, krótkich podań, szybkie wyjścia z kontrą i wielkie zaangażowanie. Zabrakło tylko jednego – skuteczności.
Najgorszy mecz: SC Braga – Lech 2:0 (24.02.2011)
Do awansu do kolejnej rundy Ligi Europejskiej było naprawdę blisko, po dobrym wyniku w meczu u siebie. Jednak wystawienie Rudneva na skrzydle oraz Stilicia w ataku przez trenera Bakero było fatalny pomysłem i Lech zagrał tragiczne spotkanie. Nie tylko w ataku, ale też w obronie, gdzie popełniał błędy, po któych padały bramki.
Bramka roku: Semir Stilić (30.07.2011)
Bośniak w tej sytuacji ładnym zwodem ograł zawodnika gości i huknął z lewej nogi w prawy górny róg bramki Bogusława Wyparły. Piękny gol!
Łukasz Cyraniak:
Najlepszy transfer: Hubert Wołąkiewicz
Solidny obrońca, mający zadatki na grę w reprezentacji. Dobrze wkomponował się w zespół i z powodzeniem zastępuje Bartosza Bosackiego.
Najgorszy transfer: Vojo Ubiparip
Napastnik ściągnięty za duże pieniądze, nie potrafi odnaleźć się w Poznaniu, z czego pożytku nie ma nawet zespół MESA. Jeśli nie dostanie od Bakero wsparcia i zaufania – jego czas w Poznaniu już się skończył.
Wydarzenie roku: brak europejskich pucharów
Coś, co w Poznaniu jest oczywiste, w tym roku jednak nie zagościło na Bułgarskiej, rozczarowując fanów.
Najlepszy mecz: Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lech Poznań 2:3 (19.04.2011)
„Cudowne” odrodzenie się Lecha po wejściu na murawę Stilica i Rudneva.
Najgorszy mecz: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 2:1 (22.05.2011)
Krótko i treściwie: „Mecz, który zabrał nam puchary”.
Bramka roku: Artiom Rudnev (16.09.2011)
Lob z połowy boiska, ekwilibrystyczna obrona młodego bramkarza z Białegostoku i dopełnienie formalności przez Rudneva. Ładne dla oka.
A jak Wy oceniacie mijający 2011 rok?