Już w niedzielę lechici wrócą do walki o ligowe punkty. Ich rywalem będzie Pogoń Szczecin, której kibice mecze z Kolejorzem traktują jak derby.
– Te mecze są szczególne dla Pogoni. Przyjeżdżając tutaj zawsze chce wygrać. Na pewno będzie dużo kibiców, dla których ten mecz jest jak derby. Atmosfera będzie gorąca. Pogoń wygrała ostatni mecz na wyjeździe, ale my też mamy dobrą passę w lidze i mam nadzieję, że punkty zostaną w Poznaniu – mówił na przedmeczowej konferencji Marcin Robak.
Podczas przerwy na reprezentację w klubie zmienił się szkoleniowiec, który wprowadził nieco zmian chociażby podczas treningów. – Trener chce grać bardziej ofensywnie i więcej zawodników ma atakować. Zobaczymy jak będzie to wyglądać w meczach ligowych. Chcemy skupiać się na szybkim pressingu, by odzyskać piłkę po stracie. Nie musieliśmy się odbudowywać mentalnie. Początek sezonu był słaby, ale w ostatnich meczach zdobywaliśmy punkty. Zajęcia z trenerem Bjelicą były fajne, współpraca też wygląda dobrze i liczę, że to się przełoży na mecz.
Przez ostatnie dni Chorwat miał do dyspozycji tylko jednego napastnika. Zarówno Dawid Kownacki jak i Nicki Bille nie są zdolni jeszcze do grania – Tak to prawda, napastników nie było zbyt wielu, ale skupialiśmy się tym, by ci ofensywni zawodnicy również dochodzili do sytuacji i zdobywali bramki – dodaje.
Ostatni raz do bramki Robak trafił w meczu z Cracovią, ale nie ma co ukrywać, że od napastnika bramek oczekuje się znacznie więcej. – Każde kolejne trafienie nakręca zawodnika. Seria dwóch-trzech meczów pod rząd na pewno mi to ułatwi. Wiadomo, raz jest tak, że coś do siatki wpada, a w innych meczach jest z tym ciężko.
– Tutaj zawsze będzie ciśnienie, by napastnicy strzelali gole. Kibice domagają się bramek w każdym meczu i z początku były duże niezadowolenie z ich strony, to jest normalne. Wszyscy chcą oglądać bramki i mam nadzieje, że w kolejnych meczach już tak będzie – kończy 34-latek.