Rumak odparł ataki krytyków
Trener Mariusz Rumak od początku swojej przygody na stanowisku pierwszego trenera Lecha Poznań był bardzo pewny siebie. Emanowało z niego przekonanie, że to, co robi, ma sens, a jego praca idzie w dobrym kierunku i wkrótce przyniesie namacalne efekty. To podejście już od pierwszych dni było krytykowane przez opinię publiczną, jednak teraz wydaje się, że opiekun Lecha miał rację.
- Słyszałem w tym tygodniu, że Lech Poznań będzie miał nowego trenera, Legia kupuje naszych piłkarzy. Uśmiałem się. Chciałbym, żeby dziennikarze, którzy zatrudnili Gonczarenkę przed meczem ze Śląskiem kiedyś do mnie przyszli i powiedzieli: przepraszamy, pomyliliśmy się. Chciałbym, żeby mieli na tyle odwagi. Takie informacje mnie pobudzają i motywują do działania. Proszę o więcej, bo każdą z nich wykorzystuję w szatni i pokazuje zawodnikom jak wiele osób chce zmącić spokój wokół nas - przyznaje trener „Kolejorza”.
Mariusz Rumak jeszcze przed przejęciem drużyny usłyszał, że celem zespołu jest awans do europejskich pucharów. Prezes Lecha podkreślał, że w przypadku osiągnięcia awansu kontrakt z trenerem zostanie przedłużony, a jeśli nie uda się tego zrobić, to istnieje szansa na to, że obecny trener pozostanie na swoim stanowisku. Wtedy jednak wiele zależy od analizy pracy szkoleniowca.
Wiele wskazuje na to, że swoją postawą Mariusz Rumak przekonuje i zachęca do przedłużenia umowy. Obecnie Lech Poznań notuje serię sześciu meczów bez porażki, z których aż pięć to zwycięstwa. - Jeżeli awansujemy do pucharów mój kontrakt będzie przedłużony. Decyzja należy do zarządu i nie zajmuje się spekulacjami na ten temat. W czasie mojej krótkiej pracy zatrudniani dwóch trenerów. To nie zależy ode mnie, kontroluję to, co mogę kontrolować — zaznacza opiekun Lechitów.