Rutkowski: W poprzednim sezonie mieliśmy ogromne wydatki
- Chcemy się wzmocnić. Wiem, że są prowadzone rozmowy z trzema, czterema piłkarzami. Czekamy teraz na komitet transferowy. Dwa tygodnie temu zaakceptowaliśmy propozycje trenera. My z prezesem zastanawiamy się, czy jesteśmy w stanie to sfinansować. Jeśli doszłoby do transferów — o których myślimy — byłyby to ciekawe transfery — przyznał Jacek Rutkowski, właściciel Lecha Poznań.
W rozmowie z “Gazetą Szamotulską” podkreśla on, że nie należy spodziewać się wielu wydatków w najbliższym czasie. - Kibice i dziennikarze nie mogą przyzwyczaić się do tego, że Lech funkcjonuje na zasadzie normalnej firmy. Lech ma takie wydatki, jakie ma przychody — zaznaczył. — Przychodami ekstra, które mieliśmy ze sprzedaży Lewandowskiego i Ligi Europy, częściowo pokryliśmy poprzednie długi, przeznaczyliśmy na transfery i na przedłużenie kontraktu z Arboledą — co dzisiaj wydaje się posunięciem niekoniecznie szczęśliwym. Ten sezon nie jest moim największym rozczarowaniem, lecz sezon poprzedni. Te ogromne środki, jakie zainwestowaliśmy, nie dały nic — dodał.
- W tym roku kierujemy się zasadą równoważenia przychodów z wydatkami. W poprzednim sezonie mieliśmy ogromne wydatki. Na początku nie graliśmy w Poznaniu i spowodowało to ogromną dziurę. Daliśmy sobie jakoś z tym radę. Także, straty piłkarzy mają być zrekompensowane - przyznał.
- Nie żałujemy odejścia Stilicia i Wojtkowiaka. Żałujemy Rudniewa, ale nie dało się go zatrzymać w Lechu - dodał na koniec właściciel klubu.