Hiszpan Sisinio był pierwszym wzmocnieniem mistrzów Polski w zimowym okienku transferowym. Filigranowy pomocnik to zawodnik z ogromnym doświadczeniem.
29-letni piłkarz to wychowanek Valencii, w której jednak nie zagrzał długo miejsca w pierwszy zespole. Od rundy wiosennej będzie bronił barw Kolejorza. – Zdaje sobie sprawę, że cele drużyny zmieniają się wraz z jej sytuacją w tabeli. Być może teraz priorytetem nie będzie walka o mistrzostwo Polski, a zakwalifikowanie się do pucharów. Chcę też pomagać młodszym kolegom i zamierzam cieszyć się pobytem Poznaniu. Jestem zadowolony, że jestem członkiem wielkiej, klubowej rodziny – przyznał Sisi.
W juniorskiej reprezentacji Hiszpan rywalizował z … Szymonem Pawłowski. Wówczas kadra narodowa nowego zawodnika Lecha Poznań okazała się lepsza od Polaków.- Z Szymonem nie rozmawialiśmy na ten temat, bo wtedy Hiszpania wygrała. Teraz chyba cały czas Szymek do przeżywa i nie rozmawiamy – zażartował pomocnik.
W poprzednich latach Sisinio zmagał się z trzema kontuzjami. Sam przyznaje, że wrócił po nich silniejszy. – Kontuzje, których piłkarz doznaje wpływają na jego rozwój. Te które mi się przytrafiły wpłynęły na mnie. Teraz cieszę się, ze mogę grać. Cieszę się z każdego treningu. Inaczej patrzę na świat i życie. Jestem zadowolony, że trafiłem do Lecha – ocenia.
Hiszpan jest niezwykle technicznym piłkarzem. W Polsce takich zawodników się niezwykle ceni. – Liga polska to liga, w której dominują aspekty fizyczne. Jeśli Lech chce być drużyną dominującą, to technika jest jednak bardzo ważna. W pojedynkach z zawodnikami fizycznymi będę miał mniejsze szanse – komentuje.