Kolejorz rozegra dziś mecz z Górnikiem Zabrze i przy korzystnych wynikach może zapewnić sobie mistrzowski tytuł – Tylko i wyłącznie patrzymy na siebie – apeluje szkoleniowiec.
Jeśli Lech wygra dziś w Zabrzu, a Lechia pokona Legię, Kolejorz sięgnie po mistrzowski tytuł – Nie ma wątpliwości, że takie myślenie spowodowałoby, że nie bylibyśmy skupieni, czyli byłaby totalna katastrofa. Tylko i wyłącznie liczymy na siebie. Zwycięstwo da nam gwarancję, tego się trzymajmy.
– Może byś sytuacja, że Legia będzie remisowała, nasz mecz będzie na ostrzu noża. Może się okazać, że nasz jeden punkt będzie bardzo ważny. Nie będę hipokrytą i nie będę mówił, że nas to nie interesuje.
Górnik w tym sezonie o nic już nie walczy, ale takie mecze bywają najcięższe. Nikt punktów nie odda za darmo – Ten mecze trzeba rozegrać przede wszystkim w głowach. Górnik jest bardzo solidną ekipą. Nikomu nie trzeba reklamować ich zawodników, Myślę, że Lech jest lepszą drużyną, potencjał sportowy jest po naszej stronie, jednak nie możemy być przygnieceni presją. Każdy musi dać z siebie wszystko. Bez względu, jak dużo sił, czy będziemy gonić wynik, obojętnie co się stanie, będziemy musieli walczyć – przyznaje trener.
Odkąd trenerem Kolejorza został Maciej Skorża drużyna przeszła wielką metamorfozę i nie chodzi tu o skład personalny – Muszę powiedzieć, że jestem zbudowany jak szatnia się zmienia, jak drużyna się zmienia. To dla trenera jest najprzyjemniejsze w pracy. Jak widzę, że Paulus był czwarty w lidze, teraz jest pierwszy w ekstraklasie. Poza trofeami i wynikami to stanowi sens pracy. Jak bardzo te mecze o stawkę budują piłkarzy. Myślę, że to bardzo istotny moment w drużynie, w Lechu.
W zespole na chwilę obecną mało jest piłkarzy, którzy mogą się poszczycić mistrzostwem kraju. Miejmy nadzieję, że w niedzielę ulegnie to zmianie – Mam nadzieję, że w poniedziałek będzie dwudziestu takich piłkarzy, którzy będą mieli trofea i sukcesy na swoim koncie. To był bardzo trudny sezon, chyba najtrudniejszy w mojej karierze. Ta końcówka to jest coś, co wzbudza mój szacunek – kończy trener Skorża