Skorża: Nie pamiętam kiedy ostatni raz wygraliśmy
- Rozmawiałem z piłkarzami, którzy dłużej są w Lechu i mówią, że to się powtarza cyklicznie. Kilka dobrych meczów i dołek. To już nie można stosować leczenia objawowego, trzeba dokonać chirurgicznych cięć — mówi przed meczem z Górnikiem Zabrze trener Lecha Maciej Skorża.
- Dużo opowiadamy, a efekty naszej pracy są mizerne, dlatego chcemy zdobyć z Zabrzem punkty, żeby przełamać tę niemoc. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz wygraliśmy. Teraz dla mnie najważniejsze jest, żeby jak najwięcej wycisnąć z tej drużyny, żeby podreperować jeszcze nasz dorobek punktowy. Będę chciał dokonać kilku zmian, ale to nie moment, żeby wypowiadać się na ten temat ze szczegółami — przyznał Skorża.
- Mam przeczucie, że gdyby do tej drużyny dołożyć 2–3 osoby, to zmieniłby się charakter Lecha. Przy tych piłkarzach obecni mogliby grać inaczej. Widzę potencjał mojego zespołu, choć niektórzy mnie zawodzą. Widzę ich chęci na treningach. W rozmowach z piłkarzami słyszę, że 2014 rok był dla nich pełen traumatycznych przeżyć. Dużo dopadło ich porażek i niepowodzeń, które odcisnęły piętno. Być może to ma wpływ na zespół, bo przy innych okolicznościach daliby więcej drużynie — zaznacza szkoleniowiec.
- W wyborze składu na Górnik nie planuję rewolucji. Dojdzie do kilku zmian w porównaniu z meczem z Piastem. Zmieni się nasze ustawienie, bo Górnik gra trójką środkowych obrońców. To zmienia nasze ustawienie w niektórych fazach meczu. Podobnie grała Cracovia na Bułgarskiej z Lechem. Mam nadzieję, że poradzimy sobie z tym ustawieniem. Ono ma swoje dobre i słabe strony. Zamierzamy je wykorzystać — podkreśla trener Lecha.
- Poza Vojo, liczę że zespołowi pomoże w niedzielę Karol. Powoli wychodzi on z kontuzji, nie wygląda jeszcze optymalnie, ale jest duża szansa, że będzie mógł zagrać — zdradził Skorża.
- W czwartek trenowaliśmy na głównej płycie. Jest ona dużo lepsza od poprzedniej, wierzę, że to pomoże zespołowi. Mam nadzieję, że w niedzielę murawa będzie naszym atutem. Jednak jeśli nadal będzie się pojawiał z nią problem, to trzeba będzie zastanowić się nad innymi rozwiązaniami. Nie popieram murawy sztucznej, ale można zastanowić się nad mieszanką sztucznej z naturalną — uważa trener.
- Gdy przychodziłem do Lecha zwracałem uwagę, że trzeba pracować nad taktyką i mentalnością. Był moment, że wydawało mi się, że jesteśmy na dobrej drodze ku poprawie, byłem zaskoczony, że tak dobrze nam idzie, ale nagle wracamy do punktu wyjaśnia. Dopada nas efekt jo-jo. Rozmawiałem z piłkarzami, którzy dłużej są w Lechu i mówią, że to się powtarza cyklicznie. Kilka dobrych meczów i dołek. To już nie można stosować leczenia objawowego, trzeba dokonać chirurgicznych cięć — zaznacza szkoleniowiec.