Teodorczyk: Tego oczekują od nas kibice
W sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze na listę strzelców ponownie wpisał się Łukasz Teodorczyk. Snajper Kolejorza zamierza walczyć o tytuł króla strzelców Ekstraklasy w tym sezonie.
— Tytuł króla strzelców jest na wyciągnięcie ręki. Zostało siedem kolejek do końca. Na pewno nie pogniewałbym się, gdyby ten tytuł trafił do mnie. Regularnie strzelam bramki, oby tak było do końca – przyznał .
Przed tygodniem „Teo” zdobył swojego pierwszego hattricka w Ekstraklasie. Snajper nie zamierza odpuścić Marcinowi Robakowi w walce o miano najlepszego strzelca w lidze — Jako napastnik jestem rozliczany z bramek. Na pewno, gdy snajper strzela hattricka to wszystko idzie w górę. W spotkaniu z Górnikiem również udało mi się trafić do siatki rywala. Mam nadzieję, że tak będzie do końca – zaznaczył.
Trafiając do siatki Górnika Teodorczyk pokazał, że potrafi do końca walczyć o piłkę. Kilka minut później miał wydaje się łatwiejszą okazję do strzelania drugiej bramki, jednak się nie udało - Nieważne czym i jak, ważne, że się strzela bramki. W drugiej sytuacji, p której nie padła bramka może mogłem uderzać z pierwszej piłki. Może w innej sytuacji mógłbym uderzać z 30 metrów, by wpadło do siatki – ocenił.
Dawid Kownacki ponownie mógł mieć wejście smoka na boisko. Kilka minut po pojawieniu się na murawie młody napastnik Kolejorza zmarnował niemalże 100% okazję do podwyższenia wyniku. Teodorczyk nie krył swojego niezadowolenia po zmarnowanej szansie — Trzeba zwrócić uwagę młodszemu koledze. Gdyby strzelił to w ogóle nie byłoby o czym mówić. Gdy jest ktoś lepiej ustawiony to czasem trzeba podać. Też jestem napastnikiem i jego rozumiem, bo sam nie wiem, czy bym podał w takie sytuacji – przyznał.
Do końca sezonu pozostało siedem kolejek. Lech wszedł na dobre tory. W końcu lechici przełamali niemoc na wyjazdach — Na pewno to jest droga, która chce podążać Lech. W meczu z Górnikiem może nie miałem zbyt wielu okazji. Cieszy bramka i moja przełamana passa, gdy dość długo nie wygrywaliśmy na wyjeździe.
Forma Lecha idzie zdecydowanie w górę. Piłkarze grają lepiej niż chociażby na początku rundy wiosennej. Do siatki rywala nie strzelają tylko napastnicy — Chcemy grać ofensywnie, strzelać bramki. Tego oczekują od nas kibice – ocenił.
Ostatni mecz w tym sezonie poznaniacy rozegrają w Warszawie. Będzie to spotkanie o mistrzostwo Polski? - Czy mecz w Warszawie będzie czy nie będzie najważniejszy to na pewno mamy cele, które chcemy do tego czasu zrealizować. Poczekajmy do 1 czerwca. Wtedy będziemy bogatsi o spostrzeżenia. Małymi kroczkami musimy dojść do najważniejszego meczu. Patrzymy na siebie, nie na rywali.