– 6:1 nie wygrywa się co mecz. Sytuacji bramkowych było dużo. To na pewno cieszy – przyznał po spotkaniu z Jagiellonią Białystok, Łukasz Trałka.
Lech był zespołem dominującym na Inea Stadionie. Jagiellonia nie miała prawa głosu. Goście mieli kilka okazji, jednak na bramki dzielnie bronił Krzysztof Kotorowski – Nie chcę mówić, iż „Jaga” była słaba, bo strzeliliśmy dużo bramek. Uważam, że byliśmy mocni i stworzyliśmy sobie dużo okazji. Pierwsza szansa była już w trzeciej minucie – przyznał.
Kolejorz powtórzył wyczyn z Krakowa, gdzie rozjechał 6:1 Cracovię – Cracovia nie miała wtedy szczęścia. Mieli dużo słupków. „Jaga” dziś miała jeden. To dwa różne mecze. Myślę, że nasza przewaga była miażdżąca.
W poprzednich spotkaniach Kolejorz raził brakiem skuteczności. W sobotni wieczór lechici zrehabilitowali się swoim kibicom za niewykorzystane okazje zwłaszcza w Warszawie – W tych ostatnich meczach ze skutecznością było na bakier. Sytuacji było dużo, ale gole nie padły – ocenił.
Łukasz Trałka dostał swoją 10 kartkę w sezonie po starciu z Michałem Pazdanem – Chciałem oddać piłkę Jagiellonii, bo im się należała, ale Pazdan ruszył dosyć agresywnie. Szkoda, bo to głupia żółta kartka – przyznał Trałka, który może być wykluczony na dwa mecze, jeśli zostanie jeszcze dwukrotnie ukarany. – Wiedziałem o tym przed meczem, że już mam dziewięć kartek. Absolutnie nie chciałem łapać kartki, ale zdarzyło się. Człowiek nie panuje nad niektórymi boiskowymi sytuacjami.
Za tydzień Lech zagra z Górnikiem. Kolejorz ma już pewne drugie miejsce przed podziałem punktów. Oznacza to, że ostatni mecz Lech zagra w Warszawie – Na razie nie ma to znaczenia, bo tych kolejek zostało dużo. Jednak jeśli spotkanie odbędzie się o Mistrza w Warszawie to wówczas będzie miało znaczenie – dodał pomocnik.
Nie ma wątpliwości, że Lech musi wygrywać wszystko do końca, by zmniejszyć dystans do Legii – My musimy patrzeć na siebie i wygrywać mecze, a co zrobi Legia na to już nie mamy wpływu. Musimy skupić się na tym, na co my mamy wpływ i na razie skupić się na wygranej z Górnikiem – zakończył Trałka.