Trener Rumak: Dla nas kibole to bardzo ważni ludzie
To będzie trzecia faza eliminacyjna Ligi Europejskiej trenera Mariusza Rumaka. Trzecia szans na przedarcie się do fazy grupowej.
Przed rokiem Kolejorz borykał się z ogromnymi problemami kadrowymi. Przed najbliższymi meczami sytuacja lechitów jest o niebo lepsza.
- Kebba Ceesay musi pauzować jeszcze przez pół roku. Łukasz Teodorczyk rozpoczyna w poniedziałek treningi. Wiadomo, medycyna rządzi się swoimi prawami, ale jak wszystko będzie dobrze, to od nowego tygodnia napastnik wróci do przygotowań. Barry Douglas w piątek powinien być do mojej dyspozycji. Reszta zawodników jest zdrowa i gotowa do tego, aby grać – przyznał szkoleniowiec.
Najbliższym rywalem poznaniaków będzie Nomme Kalju. Jak rywala ocenia trener Mariusz Rumak?
- To solidny przeciwnik i klub z doświadczeniem. Nie są żółtodziobami. To międzynarodowa mieszanka. Na pewno indywidualnie potrafią grać w piłkę, ale my mamy swoją wartość. Jedziemy tam po to, aby wygrać.
To trzecia przygoda trenera z Lig|ą Europejską. Czego poprzednie edycje pucharów nauczyły szkoleniowca?
- Jestem bardziej doświadczony. Każda przygoda z LE miała swoją historię. Każda była inna, ale z każdej można zdobyć jakieś doświadczenie. To powinno zaowocować w tym roku.
Kadra zespołu jest mocna i porówynwalna do tej z ubiegłego sezonu. Lecha opuścili jedynie Daylon Claasen i Mateusz Możdżeń.
- Komfort przygotowania zespołu jest największy. Przed dwoma laty zmieniałem zespół, rok temu niewielu piłkarzy trenowało na pełnych obrotach. Teraz nikt, oprócz Daylona i Możdżenia, nas nie opuścił.. Można się pokusić o bardzo podobna jedenastkę, która rywalizowała w zeszłym sezonie i zdobyła wicemistrzostwo kraju. Jest to zespół, który najłatwiej było przygotować do sezonu. Boisko jednak zweryfikuje wszystko
Ostatni mecz najbliższego rywala Kolejorza oglądało nieco ponad 130 osób.
- W czwartek nasi kibice będą w przewadze liczebnej w Estonii. TO bardzo dobrze, dla nas kibole to bardzo ważni ludzie. Nigdzie w Polsce nie gra się przy 130 osobach, a potencjał ciężko określić. Nie wiem, gdzie w Polsce jest taka mieszkanka piłkarzy z różnych części świata – zakończył.