
Trudniej niż kiedyś. Nie ma już żelaznej kurtyny
Coraz lepsze wyniki zespołów z Azerbejdżanu sprawiają, że gra z klubami z tego kraju jest znacznie większym wyzwaniem dla europejskich zespołów, niż jeszcze kilka lat temu. - Trochę prawdy jest w tym, że gonią Europę. Cały czas się rozwijają — zauważa Hubert Wołąkiewicz.
W opinii Mariusza Rumaka powodem takiej sytuacji jest znaczne powiększenie wkładu finansowego. - Nie ma już żelaznej kurtyny, jaką można było zaobserwować kilkanaście lat temu. Mają ropę, pojawiają się sponsorzy. Stać ich na pozyskanie dobrych zawodników, inwestują w młodzież i ośrodki szkoleniowe — mówi trener Lecha.
Kolejnym powodem, dla którego futbol w Azerbejdżanie stale podnosi swój poziom jest pojawienie się za Kaukazem szkoleniowców z Europy. — Widać pracę europejskiej myśli szkoleniowej - uważa opiekun „Kolejorza”. — Sprawiają w pucharach niespodzianki, dlatego musimy uważać. Podstawą będzie wysoka koncentracja — mówi Wołąkiewicz.