Do świąt w rodzinnym gronie przygotowują się nie tylko kibice, ale również piłkarze Lecha. O tym, jak spędzi święta, zapytany został Luis Henriquez. Co powiedział?
Obrońca Lecha korzystając z urlopy wrócił do Panamy, skąd pochodzi i tam właśnie zamierza spędzić cały okres przerwy pomiędzy rundami. – Zawsze jadę do domu tylko na kilka dni, teraz zamierzam wykorzystać przerwę i spędzić tam więcej czasu. Gdy wracam do domu to rodzina pyta mnie o to jak jest w Polsce, jaka jest pogoda. Teraz będę miał okazje opowiedzieć o tym, co u mnie słychać – przyznaje piłkarz.
Dla niego święta Bożego Narodzenia będą miały inny przebieg niż dla jego kolegów z zespołu. Przede wszystkim ze względu na warunki atmosferyczne. – Nie ma u nas śniegu. W Panamie właśnie zaczyna się lato i mamy ponad 30 stopni ciepła – podkreśla Lechita. – Lubię, gdy jest ciepło, bo można przejść się do miasta w klapkach i krótkim rękawku. Nie mówię jednak, że zima w Polsce jest zła – dodaje.
Poza pogodą nie ma jednak większych różnic w sposobie obchodzenia świąt. – Wszystko jest takie samo. Panama to normalny kraj. Też mamy choinki, oświetlenie świąteczne. W Polsce do stołu zasiada się o szóstej, u nas w południe i wtedy zaczynamy świętowania – mówi Henriquez.