W sobotnim spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w Niebiesko-Białych barwach zobaczyliśmy Macieja Wilusza. Stoper Kolejorza powrócił do linii defensywny po półrocznej przerwie.
– Mamy kilku środkowych obrońców. Każdy walczy, bo chce grać. Rywalizacja jest w każdym klubie. Wiem, że czeka mnie walka o wyjściową jedenastkę. Okres przygotowawczy był po to, żeby wywalczyć miejsce w składzie – zaznacza obrońca mistrza Polski.
Kolejorz w sobotę przegrał z Podbeskidziem aż 1:4. „Górale” byli drużyną zdecydowanie lepszą od podopiecznych trenera Jana Urbana. – Nie szukałbym winnych. Wydaje mi się, że zagraliśmy słabo jako drużyna. Nie myślimy już o tym. Mamy przed sobą Jagiellonię i skupiamy się wyłącznie na tym meczu – ocenia Wilusz. – Nie jest korzystne dla żadnego z nas. Takie mecze też się zdarzają. Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i nie myśleć długo na ten temat – dodaje.
Pod koniec spotkania mistrz Polski zagrał z trójką obrońców. – Zmieniliśmy formację. To nie zadziałało tak, jak powinno. Ten mecz już za nami. Patrzymy do przodu. Z każdą drużyną gra się inaczej. Nasza liga pokazuje, że nie ma słabych drużyn. Gramy u siebie o komplet punktów – przyznaje.
Lech zajmuje szóste miejsce w ligowej tabeli. Tuż za nim plasuje się Jagiellonia, z którą przyjdzie się Kolejorzowi zmierzyć już w najbliższą niedzielę. – Nie powinniśmy spoglądać w tabelę. Trzeba grać z meczu na mecz. Do każdego spotkania musimy podchodzić z pazernością na bramki i wygraną. Patrzenie w tabelę to zła droga – komentuje stoper Kolejorza. – Szokiem był początek tego sezonu. Teraz wygląda to inaczej. Posiadamy najlepszych zawodników w Polsce, musimy to tylko wykorzystać – ocenia stanowczo Wilusz.
Defensor powrócił do Poznania po półrocznym wypożyczeniu z Korony Kielce, gdzie odgrywał pierwszoplanową rolę w linii obrony. Pierwszy mecz w Niebiesko-Białych barwach nie wyglądał tak jak zawodnik by tego oczekiwał. – Nie można oceniać zawodnika po jednym spotkaniu. Po takim meczu zawsze pojawia się zdenerwowanie i złość. Porażka w taki sposób boli. Mamy mocną drużyną. Jakość jest bardzo duża, trzeba tylko to odpowiednio wykorzystać. Cały czas pracuję nad tym, żeby znaleźć maksymalną dyspozycję. Jeżeli ona nadejdzie to jestem spokojny – kończy.