Po bardzo dobrym występie w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów sporo uwag dotyczących gry Kebby Ceesaya można mieć po spotkaniu z Polonią Warszawa. Prawy obrońca Lecha wpierw nie przypilnował Łukasza Teodorczyka, gdy ten zdobywał bramkę doprowadzającą do wyrównania, a później popełnił kilka kolejnych błędów, które mogły skończyć się stratą kolejnych goli.
– Dokonaliśmy oceny tego spotkania i zwróciliśmy uwagę na kilka błędów – przyznaje Mariusz Rumak, który rozmawiał również indywidualnie z Kebbą Ceesayem na temat jego postawy. – Nie chodzi o krycie na radar, a błędy taktyczne, które nie wynikają z tego, że odpuścił krycie, a są konsekwencją pewnych nawyków ze Szwecji. Tam inaczej trener organizował grę – dodaje trener.
Sztab szkoleniowy Lecha zamierza w najbliższym czasie popracować z nowym obrońcom w drużynie „Kolejorza”. – Wierzę, że z każdym meczem jego gra będzie wyglądała coraz lepiej. Ważne jest to, że on rozumie, czego od niego wymagamy. Przez pięć lat gry w Szwecji nauczył się pewnego sposobu krycia, bronił w strefie, a my stosujemy inną taktykę – zaznacza szkoleniowiec.