Żuraw: Naszą siłą będzie kolektyw
Już w sobotę lechici po raz czwarty w tym sezonie zmierzą się z Legią Warszawa. Lechici chcą zamazać plamę z finału Pucharu Polski i wszyscy zapowiadają zwycięstwo.
Nie da się nie wspomnieć finałowego meczu z zeszłego tygodnia, ale jak zapowiada drugi trener Kolejorza, pucharowe rozgrywki są już za nami – To jest historia, na którą nie mamy już wpływu. Przygotowujemy się do następnego meczu, otwieramy nowy rozdział i mamy nadzieję, że się uda – mówił w tygodniu.
Kolejorz cały czas ma problem, by zagrać w meczu dwie równe połowy. Od czego to zależy? — Takie tempo jest nie do wytrzymania przez cały mecz. Miejmy nadzieję, że w tych meczach decydujących będziemy umieli rozłożyć tę dobrą grę na jedną i drugą połowę – tłumaczy asystent trenera Skorży. A może Lechowi w miniony weekend zabrakło po prostu boiskowego doświadczania i cwaniactwa? – Legia grała z takim zespołem jak np. Ajax Amsterdam i to na pewno procentuje. Na to nie mamy wpływu. Z każdym meczem i treningiem będziemy robić wszystko, by nabrać pewności siebie. Zrobimy wszystko, byśmy też do tych pucharów trafili i kiedyś powiedzieli ‚że mamy to samo doświadczenie, co Legia.
W Warszawie nie najlepiej spisał się Maciej Gostomski, który dwukrotnie musiał wyjmować piłkę z siatki. Czy przed sobotnim meczem sztab decyduję się na zmianę w bramce? – Nie bardzo rozumiem tę całą nagonkę na Macieja. Jest to bramkarz, na którego bardzo liczymy, tak jak na pozostałych. Jedna interwencja czy zagranie nie może powodować zmiany. Musimy się skupiać na tym, aby atmosfera w zespole była jak najlepsza, żeby po jednym błędzie kolegi, drugi pomógł, a nie skakał sobie do gardła – przyznaje trener Żuraw.
Co zatem będzie siłą Lecha na ostatnie siedem meczów tego sezonu? – Kolektyw. Ci zawodnicy na których bardzo liczymy, wracają do formy po kontuzji. Liczymy, że jak wszystko się zazębi to ten zespół będzie jeszcze silniejszy.