Trener Jagiellonii jest podłamany kolejną stratą punktów przez jego zespół. Ma jednak nadzieję, że przerwa na reprezentację okaże się zbawienna. – Może poszukam gdzieś szczęścia – przyznał na konferencji po meczu opiekun gości.
Autor: Pitto
Jeżeli wierzyć by statystykom, „Kolejorz” nie powinien mieć dzisiaj większych problemów z pokonaniem białostockiej Jagiellonii. Jednak w tym sezonie przegrał on już z drużyną Michała Probierza w rundzie jesiennej.
Już w najbliższą niedzielę odbędą się wybory do rad osiedli. Każdy z uprawnionych do głosowania będzie miał możliwość oddania swojego głosu na kiboli Lecha, którzy będą startować w swoich rejonach.
Tomasz Bandrowski to chyba największy pechowiec poznańskiego klubu w tym sezonie. Ledwie teraz wyleczył kontuzję więzadła pobocznego, a odnowił się mu stary uraz, jesienny. Dokładnie chodzi o biodro.
W minionym tygodniu, w polskiej Ekstraklasie rozegrano nie osiem, a dziewięć meczów. Jednym z nich, było zaległe spotkanie z 16. kolejki, pomiędzy Jagiellonią i Śląskiem.
Mecz pomiędzy dwoma zaprzyjaźnionymi klubami odbywał się w świetnej atmosferze, ale na trybunach. Na boisku i Cracovia, i Lech walczyły o trzy punkty, które obydwu klubom były bardzo potrzebne.
Najbliższy mecz, który zagra Lech z Jagiellonią Białystok na własnym stadionie, będzie ostatnim, jakie zostanie rozegrane na murawie, która obecnie znajduje się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.
Już w najbliższą niedzielę, w Krakowie, dojdzie do meczu pomiędzy Cracovią i Lechem. Dla obu drużyn będzie to kolejne, bardzo ważne spotkanie. Lech musi wygrywać, aby dołączyć do ścisłej czołówki ligi, a Cracovia potrzebuje punktów jak tlenu, bo widmo spadku poważnie zagląda Krakowianom w oczy.
Siedemnasta w całym sezonie, a druga wiosenna kolejka już za nami. Najważniejszym wydarzeniem dla nas, kibiców Lecha było zwycięstwo „Kolejorza” w Gdyni. Meczem kolejki zostały obwieszczone derby Warszawy, ale i inne spotkania były bardzo ciekawe.
Semir Štilić podczas dwóch ostatnich meczów Lecha, nie pojawił się na murawie nawet na kilka minut. Z Widzewem nie usiadł nawet na ławce rezerwowych, co nigdy, gdy był zdrowy i nie musiał pauzować za kartki, mu się nie zdarzało.