Od jakiegoś czasu media milczą o byłym już kapitanie Lecha Poznań – Bartoszu Bosackim. Jeszcze niedawno pojawiały się informacje o grze w Warcie Poznań, potem o tym, że zawodnik kończy karierę, a tymczasem „Bosy” nie zamierza jeszcze rezygnować z gry.
– Codziennie trenuję, więc nie odciąłem się zupełnie od sportu i wysiłku fizycznego. Mam teraz co robić, ale chciałbym jeszcze trochę pograć. Przede wszystkim jednak muszę czerpać z tego przyjemność i satysfakcję, tak jak przez wszystkie wcześniejsze lata. Nie zamierzam niczego robić na siłę, sztuka dla sztuki, żeby tylko grać – tłumaczy Bosacki.
Piłkarz przyznaje także, że otrzymuje różne oferty. Nie tylko z Polski, ale i ze Szwajcarii i Niemiec. Dodaje jednak, że nie chce już grać w żadnym polskim klubie. Dotychczas nie odpowiedział także na inne zagraniczne oferty. W tym miejscu można by spekulować, że chodzi o to, co zwykle, czyli o pieniądze. Jednak „Bosy” zaprzecza. – Po prostu muszę otrzymać propozycję, która mi się spodoba. Absolutnie nie mówię tutaj o sprawach finansowych. Gdyby chodziło głównie o pieniądze, już dawno grałbym w jakimś klubie podczas rundy jesiennej. Nie oczekuję oferty od klubu z nie wiadomo jak wysokiej półki. Musi to być zespół w miarę poukładany, dla którego gra da mi jeszcze trochę radości – mówi.
Gdyby jednak żadna oferta nie okazała się wystarczająca satysfakcjonująca, Bosacki nie wyklucza ogłoszenia końca kariery. Dziś jednak nie chce o niczym jednoznacznie przesądzać. Na pewno jednak, kończąc karierę, chciałby pożegnać się z kibicami i podziękować im podczas specjalnego meczu albo spotkania.