Del Neri: Najważniejsze, żeby boisko było dobrze przygotowane

Jutrze­jszy mecz jest dla Juven­tusu Turyn bard­zo ważnym spotkaniem. Od wyniku tego spotka­nia zależy przyszłość „Starej Damy” w europe­js­kich pucharach. - Nie bierze­my pod uwagę możli­woś­ci prze­gra­nia tego spotka­nia - mówił na kon­fer­encji przed meczem Lui­gi Del Neri, szkole­niowiec Juven­tusu Turyn.

- Oczy­wiś­cie nie będziemy zad­owoleni, jeśli odpad­niemy z tych roz­gry­wek, ale nie rozważamy takiej możli­woś­ci i nie zas­tanaw­iamy się nad nią - kon­tyn­uował opiekun włoskiej drużyny.

W jutrze­jszym spotka­niu praw­dopodob­nie na prawej stron­ie zagra zawod­nik młodzieżowego zespołu Juven­tusu. - To nie jest oso­ba świeża w zes­pole - przyz­nał Lui­gi Del Neri.

Włoskie media obaw­iały się warunk­ów, jakie będą na jutrze­jszym meczu, jed­nak tę sprawę nieco zba­gatelizował szkole­niowiec Juven­tusu. - Zdarza­ło nam się grać w takich, a nawet trud­niejszych warunk­ach. Najważniejsze, żeby boisko było dobrze przy­go­towane, odpowied­nie do gry. Pogo­da będzie dla wszys­t­kich taka sama, także obie drużyny będą musi­ały się z nią zma­gać - zaz­naczył opiekun „Starej Damy”.

Jutrze­jsze spotkanie, a dokład­niej zwycięst­wo w tym meczu, piłkarze Juven­tusu chcą zad­edykować drugiemu tren­erowi Juve — Gae­tano Scirea, który zginął w 1989 roku w Polsce w wypad­ku samo­chodowym. - Juven­tus pojaw­ił się w Polsce pier­wszy raz od tego cza­su i to okaz­ja do tego, aby podz­iękować jemu za to, co zro­bił dla naszej drużyny - dodał na koniec Del Neri.